niedziela, 26 października 2014

Rozdział 11

Wyszła z łazienki i przytuliła Dawida. Normalnie Kwiatopato.
-A tu co się działo? Nessa, przecież ty go nie lubisz.- powiedziała Rose. Bylo widać w jej oczach zazdrość. A Dawid ma minę, jakby nie wiedział o co chodzi.
-To, ze nie znam to nie znaczy, ze nie lubię. Oj daj spokój Rose, to tylko zdjęcia- powiedziałam jej przewracając oczami.
-To może ostatnie zdjęcie Ness?- Wyciągnęłam telefon i ustawiłam go do selfie. Dawid mnie złapał w talii i zrobiłam zdjęcie.
-Dobra, dobra dosyć tych czułości - powiedziala Rose. Chciałam jej już dogryźć ale Dawid mi przerwał.
- To może teraz piosenki?- usiadł na moim łóżku- co chcecie, żebym wam zaśpiewał?- zapytał się
-Story of my life.- powiedziała Rose. Dobrze wiedziała, ze to jest moja ulubiona piosenka i żebym zaśpiewała ja z Kwiatem
-Dobra. Kto chce ze mną zaśpiewać?- obydwoje się na mnie popatrzyli.
-Nie, ja nie.- powiedziałam cicho
-No Ness, proszę zrób to dla mnie i Dawida- powiedziała Rose. Siedzieliśmy tak chwile w ciszy. Dawid zaczął grac, a ja kiwnęłam głową, ze dobrze żebym z nim zaśpiewała.

Dawid zaczal śpiewać:
Written in these walls are the stories, that I can’t explain
I leave my heart open, but it stays right here empty for days
She told me in the morning, she don't feel the same about us in her bones
It seems to me that when I die, these words will be written on my stone

Pozniej pokazal mi, ze mam dalej spiewac

And I’ll be gone, gone to night
The ground beneath my feet is open wide
The way that I've been holdin’ on too tight
With nothing in between

Dawid:

The story of my life, I take her home
I drive all night to keep her warm and time
Is frozen (the story of, the story of)

Ja i Dawid:

The story of my life I give her hope
I spend her love until she’s broke inside
The story of my life (the story of, the story of)

 Ja:

Written on these walls are the colours, that I can’t change
Leave my heart open, but it stays right here in its cage

Dawid:

I know that in the morning now, see us in the light upon your hear
Although I am broken my heart is untamed still

Ja:

And I'll be gone, gone tonight
The fire beneath my feet is burning bright
The way that I've been holdin' on so tight
With nothing in between

Ja, Rose i Dawid:

The story of my life, I take her home
I drive all night to keep her warm and time…
Is frozen (the story of, the story of)
The story of my life, I give her hope
I spend her love until she’s broke inside
The story of my life (the story of, the story of)



-To było piękne. Pieknie spiewasz Ness.- powiedzial Dawid. Skad w ogole zna moje imie?
-Skąd znasz moje imię - Zapytałam się go ignorując to co powiedzial. To byl komplement, a ja sie troche zawstydzilam.
-Tajemnica- powiedział i wystawił mi jezyk, a ja sie zaczelam smiac. Zaspiewalsmy jeszcze kilka piosenek w tym ,,Na Zawsze'', ,,Dla Ciebie'', jak Dawid spiewal te wszystkie piosenki o milosci, to patrzyl sie caly czas albo na gitare, albo na mnie. 
Polubiłam go, jest zabawnym chlopakiem, a w srodku taki wrazliwy. Jak spiewal piosenke ,,Ostatni'' to az mial lzy w oczach i jak go zobaczylam ze lzami w oczach to ja altomatycznie zaczelam lekko plakac. Piekne. Kiedy wychodzil to szepnal mi na ucho, zebym nikomu nie dawala tego numeru, a ja tylko pokiwalam glowa na znak, ze dobrze. I wyszedl. Rose biegala po pokoju i piszczala, ze ma zdjecie Kwiata i go przytulila. Przebralam sie, umylam zeby, wzielam telefon i poszlam sie polozyc. Weszlam na facebooka i wstawilam zdjecie jak Dawid mnie caluje w policzek. Chwile pozniej, zasnelam.

*Oczami Dawida*

Najlepszy dzien w moim zyciu. Poznalem dziewczyne, ktora chcialem poznac. Jest taka slodka. Ma wspanialy glos.   Czyzbym sie zakochal? Nie. Nie chce- powiedzialem sobie w myslach. W sumie to jest takie nieznane mi uczucie. Wszedlem do pokoju, wzialem poduszke od dziewczyn i sie polozylem. Czulem zapach Nessy. Caly czas o niej myslalem. Zakochalem sie. To wiem. Musze o nia walczyc. Nie myle sie w ludziach. Ciagnie mnie do niej. Jest taka niewinna, chudziutka. Z moich rozmyslen wyrwal mnie glos Pilewicza.
-O czym ty tak myslisz?! Gadam juz do Ciebie z 2 minuty, a ty nadal nic- powiedzial do mnie Igor.
-O wszystkim i o niczym- odpowiedzialem mu i spojrzalem na moj telefon. Kurcze, godzina 22. Siedzialem u nich dobre 2 godziny, ale sie oplacalo. Wzialem laptopa i wszedlem na facebooka. Wpisalem na facebooku Nessa, wyskoczyl mi tylko jeden profil. Nessa Williams. To ona? Tak, to ona. Kliknalem ,,dodaj do znajomych''. Zamknalem laptopa i odlozylem go na biurko. Sciagnalem ciuchy i poszedlem spac.

sobota, 25 października 2014

Rozdział 10


*Oczami Nessy*



Trochę to było dziwne jak on się cały czas na mnie patrzył. Nareszcie poszliśmy z tego pokoju. Szłyśmy do ogrodu. Dziewczyny cały czas cos śpiewały. Ja tylko za nimi szłam. Kiedy się odwróciłąm widziałam, że daleko za nami idzie Dawid, Pani Ania, Pan Tomek i jeszcze kilku innych opiekunów. Podobno miała też jakaś Saszan przyjechać. Z tego co mi mówiła Rose to jest dziewczyna z czerwonymi włosami. Kiedy już byłyśmy na trawie to czekaliśmy na resztę ludzi, którzy nami opiekują. Jedna dziewczyna dała Kwiatowi okulary ''Boom''. Zrobili nam pamiątkowe zdjęcia.
-Słuchajcie, będę chodził codziennie po pokojach i sprawdzał czystość- powiedział Dawid z uśmiechem. Wszystkie dziewczyny wybuchnęły śmiechem, nawet ja.- No co się śmiejecie? To prawda- udawał oburzonego, ale się mu trochę nie udawało.

Kiedy już skończyliśmy siedzenie na ogrodzie i rozmawianie wszyscy się rozeszli do swoich pokoi. Pech chciał, że Dawid miał pokój przed naszym pokojem. Rose się cały czas uśmiechała. Jej marzenia się spełniły. Ja mam marzenie, żeby pójść na koncert One Direction, żebym spotkała Harrego i z nim pogadała. Ale nigdy się to nie stanie, niestety. ''Marzenia zawsze pozostają tylko marzeniami''. Kiedy przyszłysmy to mieliśmy chwilę odpoczynku, po czym Dawid do każdego pokoju po kolei otwieral drzwi i mówił, że mamy posprzątać.

*Oczami Dawida*

Ania mi pokazała, ktora to Nessa. I moje oczekiwania się spełniły. Była to ta dziewczyna. Już wiem jak ma na imię. Kiedy się dowiedziałem, że razem z jej przyjaciółką mają pokój przede mną, byłem tak uradowany. Kiedy już po wszystkich pokojach poprzechodziłem i powiedziałem dziewczynom, że mają posprzątać to powędrowałem do swojego pokoju gdzie jeszcze spał Igor i Wrzosek. Saszan przyjeżdza w drugim tygodniu, więc Głuszko narazie jest sama w pokoju obok nas. Kiedy przyszedłem do pokoju Igor od razu zadał mi pytanie.
-Dawid, jak przyjechaliśmy to Ty cały czas chodzisz jakiś zamyślony. Masz kogoś na oku?- poruszył dwoma brwiami. Wyglądało to tak śmiesznie, że się zaczeliśmy śmiać.
-Może, a co Cię to w ogóle obchodzi?- palnąłem go lekko w ramie.
-Myślę, że powinniśmy już chodzic po pokojach- powiedział Pilewicz i miał rację
-Ale ja sam chodzę- powiedziałem szybko.
-No dobrze, jak chcesz, to ja idę z Wrzoskiem do Anny nara- powiedział i wyszedł
Zacząłem chodzić po pokojach od końca, żeby mieć najwięcej czasu na ostatni pokój przed moim pokojem. W każdym pokoju zaśpiewałem po 4 piosenki, porobiłem zdjęcia z fankami i dałem autografy. Podpisałem się nawet na jednej gitarze.

*Oczami Nessy*

Rose cały czas chodzi po pokoju zdenerwowana, a ja przeglądam facebooka. Po jakimś czasie przychodzi w końcu do nas Dawid z gitarą. Nie widziałam, że umie grać na gitarze
- Siema.-powiedział Kwiat-Ładnie tu pachnie. Kogo perfumy?- zapytał się
-Moje. Dzięki- powiedziałam z uśmiechem.
-Ale ja nic takiego nie powiedziałem, że masz dziękować- powiedział z coraz większym uśmiechem na twarzy.
-Upsik. Sorczi Kwiat- powiedziałam z sarkazmem. I wybuchnęlismy śmiechem
-Wyczuwam sarkazm- powiedział Dawid
-Nos Cię nie zawiódł- powiedziałam z uśmiechem na twarzy.
-Śmieszne- powiedział Kwiat też z uśmiechem. Jedyna Rose się nie odzywała.
-Dlaczego się nie odzywasz ymm... Rose, tak?- Kwiat zapytał się Rose, na co ona pokiwała głową.
-Patrze tak na was i gadacie tak jakbyście się znali od lat- powiedziała Rose, ja z Dawidem się na siebie popatrzyliśmy i zaczęliśmy się śmiać.
-Dobra, to od czego zaczynamy?- zapytał Dawid
-Chciałabym autograf dla mojej koleżanki Nicole- powiedziała Rose.
-Dla Nicole- powiedział cicho Kwiat pisząc to co mówi na kartce.
-I oczywiście dla mnie autograf- powiedziała znowu Rose- ide do łazienki, zaraz wrócę- znowu zaczęła mówić Rose
-Okaay- odpowiedział Dawid
- A Ty chcesz autograf?- skierował pytanie do mnie
-Jak chcesz to możesz dać.- powiedziałam mu z uśmiechem. Napisał: Dla Ness Kwiat <3 i swój numer telefonu zaraz, zaraz.. po co mi dał swój numer telefonu?
-Po co mi dałeś swój numer telefonu?- zapytałam go unosząc jedną brew
-Zadzwoń do mnie. Chcę Cię poznać. Jesteś tajemnicza. Jeżeli chcę poznać kogoś to uwierz, że to zrobię. Znam się na ludziach, wiem kto jest dobry a kto nie, ale obiecaj. Nikomu nie dasz tego numeru, nawet Rose.-powiedział już poważniej
-Oki- odpowiedziałam mu. Nie powiem, trochę mnie zdziwiło że chcę mnie poznać. Zrobiliśmy sobie kilka zdjęć. Ostatnie było dość  nietypowe, mianowicie było to takie zdjęcie gdzie pocalował mnie w policzek. To bylo takie uczucie nie do opisania. Jego ciepłe usta na moim policzku. Słodki zdjęcia nam przerwała Rose.



\

Rozdział 9

*Następny dzień*
Wstałam dziś przed pobudką. Poszłam do łazienki umyć zęby, zrobić makijaż i skorzystać z toalety.
Ubrałam to:


Wyszłam z łazienki. Rose już była ubrana i czekała aż wyjdę z niej. Po mnie weszła ona. Kiedy już wychodziła z łazienki, Pani Ania przyszła nas obudzić.
-O dziewczyny, widzę że juz nie śpicie. Możecie już iść na stołówkę.- powiedziała do nas z uśmiechem na twarzy i wyszła.
-To co? Idziemy, nie?- zapytałam się Rose.
-Tak, możemy.- powiedziała mi.
Byłyśmy już na stołówce i zajęłyśmy miejsca. Kilka dziewczyn przed nami już było. Włączyłam facebooka na telefonie. Wszystko jak zawsze kilka zaproszeń, kilka wiadomości, dużo powiadomień. Wszystko przejrzałam. Weszłam na profil Dawida. Dodał zdjęcie z napisem ,,za 2 godziny już będziemy kwiatki!'' pokazałam to Rose, ona się do mnie uśmiechnęła. Kiedy wszyscy już przyszliśmy to zaczęliśmy jeść. Każdy poodnosił swoje talerze i kiedy wychodziłyśmy ze stołówki Pani Ania nam powiedziała, że za dwie godziny się widzimy w tej sali co wczoraj byłyśmy. Wróciłyśmy do pokoju.

*2 godziny później*

-Chodź Ness, musimy już iść. -powiedziała do mnie Rose.
-Oki już idę.- wzięłam telefon do kieszeni i wyszłyśmy. Byłyśmy już w sali. Kiedy wszyscy już przyszli Pani Ania powiedziała nam:
-Macie 30 minut na zrobienie dla Dawida poduszki. Tam -wskazała na stolik z róznymi rzeczami- są wszystkie potrzebne materiały w tym; nici, igły i tak dalej. Czas, START.
Od razu dziewczyny rzuciły się do materiałów. Kate zapytała nas
-Kto umie szyć?
-Ja umiem- odpowiedziałam
-Okej, a ile Ci to zajmie?- zapytała się
-Obszycie całej poduszki około 25 minut
- Dobra, to tu masz nici i igłę i inne materiały- podała mi dwa materiały z jednej strony czarny materiał, a z drugiej materiał ze zdjęciem Kwiata. Zaczęłam szyć. Minęło 20 minut. Nie wiedziałam, że to tak szybko zajmie. Zostało nam 5 minut. Dziewczyny powpychały watę i równo z końcem czasu zszyłam całą poduszkę. Pani Ania weszła do sali.
-Czas stop. Wszystko odkładamy.- powiedziała
-O jak szybko wykonałyście to zadanie, kto szył?- zapytała się. Podniosłam rękę- zszyte jest zawodowo gratulacje- powiedziała



Usiadłyśmy wszystkie na krzesła. Pani powiedziała, że za minute Dawid tu wejdzie i mamy nie piszczeć, żeby Dawid się zdziwił.
-Dobra, to teraz wołajcie Dawid, Dawid, Dawid- zaczełysmy wołać razem z nią
-Już mogę wchodzić?- zapytał się męski głos zza drzwi
-TAK!- dziewczyny krzyknęły
-Oki- jak powiedział to tak zrobił. Wyszedł młody chłopak. Miał piękne brązowe oczy, siedziałam na samym końcu, ale i tak je widziałam. Po kilku minutach ciszy zapytał się:
-Co zrobiliście z moimi fankami? Nie poznaje ich- uśmiechnął się szeroko. Uśmiech też ma piękny. Pani Agata pokazała nam żebyśmy zaczęły piszczeć no i tak zrobiłyśmy, tylko ze ja w ogóle nie piszczałam jak to mają w zwyczaju dziewczyny na koncertach. Wpatrywałam się w Dawida. W pewnej chwili on przeniósł wzrok na mnie, a ja od razu odwróciłam wzrok.

*Oczami Dawida*

Wpatrywałem się w tą dziewczynę cały czas. Jest jakaś tajemnicza. Nie jest jak inne fanki. Mogę nawet podejrzewać, że nie jest moją fanką. Chciałbym ją poznać. Dziewczyny cały czas piszczały, ale ja się skupiałem tylko na jednej z nich, kiedy znowu się do mnie odwróciła spojrzałem jej prosto w oczy. Siedziała trochę daleko, ale i tak dobrze widziałem te jej piękne oczęta. Piękne czekoladowe oczy. Będzie mi się śniły. Kiedy tak się na mnie patrzała a ja na nią, uśmiechnąłem się szeroko, a ona się lekko uśmiechnęła. Później kazałem dziewczynom przestać już piszczeć. Dały mi poduszkę. Miały 30 minut na zrobienie jej. Bardzo dobrze poradziły sobie z tym zadaniem.
-Kto ją szył?- musiałem zapytać. Podniosła rękę ta dziewczyna która ma ładne czekoladowe oczy.
-Dziękuje- powiedziałem z usmiechem.- Dziękuję też wam wszystkim za tą poduszkę, będzie mi się lepiej spało- uśmiechnąłem się. Kiedy pomyślę, że jej drobne paluszki to szyły, to aż mnie ciarki przechodzą
- Idzcie teraz dziewczyny na ogród- powiedziała Ania. Wszystkie dziewczyny poszły. Ostatnia wychodziła ta dziewczyna. Ma piękne, długie włosy.
-Dawid, jest tu na obozie jedna taka dziewczyna, która tak przepięknie śpiewa, że aż nam zaśpiewała piosenką dla swojej przyjaciółki- Ciekawie, nie powiem
-Jak ma na imię?- zapytałem się. Miałem w sercu taką cichą nadzieję, że to będzie ta dziewczyna o której cały czas myslę.
-Nessa. Pokaże Ci ją później i będziesz mógł ją poznać.- powiedziała do mnie Ania
-Dobrze, a teraz chodźmy.-powiedziałem

Rozdział 8

Kiedy tak rozmyślałam to przypomniałam sobie, że Rose poszła do łazienki. Kiedy już wyszła od razu zadała mi pytanie.
-Nad czym tak myślałaś?- zapytała się czesząc włosy.
-Myślałam o tym co do tej pory się zdarzyło- powiedziałam jej. Nie chciałam narazie mówić Rose, że znam tatę Kwiatkowskiego. Powiem jej to później, byle nie na obozie.-No i jeszcze jedno, kiedy tak leżałam i myślałam o tym wszystkim to przyszło mi powiadomienie z instagrama.- podałam jej telefon z instagramem, a Rose zaczęła piszczeć i krzyczeć, aż jej koleżanki przyszły z drugiego pokoju.
-Rose, co się stało?- zapytała jedna z nich. Rose podała jej telefon i w pewnej chwili wszystkie zaczęły piszczeć, krzyczeć i skakać.
-Ej, co wam jest? Przecież to tylko Dawid- powiedziałam im. Szczerze to nie wiem z czego one sie tak cieszyły, przecież to zwykły człowiek.
-No właśnie, TO DAWID!- krzyknęła Rose.
Nareszcie nas zawołała opiekunka nasz. Brzmi to okropnie, no ale cóż poradzić. Wszystkie dziewczyny zeszły do dużej sali i usiadłyśmy na krzesłach w kółku. Pierwsza zabawa polegała na tym, że pierwsza osoba mówiła ile ma lat, jak się nazywa, skąd przyjechała, czy ma jakieś zwierzę, czym się interesuje. Druga osoba musiała powtórzyć to co pierwsza osoba powiedziała i tak dalej. Miałyśmy szczęście z Rose, że ja byłam pierwsza, a ona była druga.
-No dobrze, to zacznij.-wskazała na mnie.
-Nazywam się Nessa, mam 17 lat, przyjechałam z Warszawy, nie mam żadnego zwierzątka, ale chciałabym mieć psa Bostona Terriera, interesuję się śpiewaniem.-powiedziałam z uśmiechem.
-To fajnie, a chciałabyś nam zaśpiewać?- nie wiedziałam co powiedzieć. Chciałabym zaśpiewać, ale nigdy nie śpiewałam dla publiczności, chyba że dla Rose.
-Dawaj Ness, pięknie śpiewasz przecież!-powiedziała Rose.
-No dobrze, a co mam zaśpiewać?- zapytałam się dziewczyn. Mówiły różne wersje od Kwiatkowskiego do Rihanny.
-Masz jakąś przyjaciółkę?- zapytała nasza opiekunka. Spojrzałam na Rose, a ona na mnie.
-Tak, siedzi tu.- wskazałam na moją przyjaciółkę
-To wyobraź sobie, że śpiewasz dla niej pewną piosenkę, która jest o przyjaźni- powiedziała Pani... hmm jak przypuszczam miała na imię Ania, ponieważ ma tak na plakietce napisane.
-Jaka to piosenka?- zapytałam się jej. Spodziewam się tego, że jeżeli to dla Rose zaśpiewam to i ja i ona będziemy miały łzy w oczach.
-Obok mnie, to piosenka Oli, znasz ją?- zapytała mnie Pani Ania. Jasne, że ją znam. Jedna z moich ulubionych piosenek Oli.
-Oczywiście, jedna z moich ulubionych piosenek.-odpowiedziałam jej z uśmiechem.
-To dobrze, TOMEK WŁĄCZ PODKŁAD OLA-OBOK MNIE! -krzyknęła do Pana Tomka
-Dobrze!- odpowiedział jej tym samym Pan Tomek.
Zaczęła lecieć muzyka, podali mi mikrofon i zaczęłam śpiewać.

Ze spokojem zamknę oczy swe
Wiem, że zawsze staniesz obok mnie

Trudny start, bez przerwy staramy się
Setki kłótni, dzięki tobie jestem wiesz?
Twoja przyjaźń cenna, ważna jest
Słone łzy bardzo ranią mnie. 
Oglądam się od lat pomagasz mi
Jesteś najlepsza
Mówię to po prostu dziś
Dzień czy noc oparcie we mnie non stop
Nie zważając na nic zawsze będę obok

Wznieść się na szczyt prosto jest
Gdy masz osobę która wesprze cię
Nie udany ruch dosyć już
On przy tobie zawsze zostanie tu
Dziękuję ci za wszystkie chwile złe
W których stale byłaś obok mnie
Nasz wspólny płacz i gniew nie raz
Zbliżają do siebie i to jak
już zaczęłam mieć łzy w oczach.

Ze spokojem zamknę oczy swe
Wiem, ze zawsze staniesz obok mnie

Dajesz mi tlen,na kolejny krok
Dajesz mi siłę na kolejny dzień

Ze spokojem zamknę oczy swe
Wiem że zawsze staniesz obok mnie

Dzięki tobie pokonam strach,
i na nowo mogę patrzeć w dal.

Historie wspólne piszemy razem co dnia
Wiele z nich nosi sentymentu ślad
Każdy człowiek w życiu swym osobę ma
Na ramieniu płacz nie jeden raz
Bez przyjaciół trudno obrać jedną z dróg
Wtedy się okaże który to twój wróg
Godni zaufania nie zawiodą nas
Z biegiem lat prawdę pokaże czas

Wznieść się na szczyt prosto jest
Gdy masz się osobę która wesprze cię.
Nie udany ruch dosyć już.
On przy tobie zawsze zostanie tu
Dziękuję ci za wszystkie chwile złe
W których stale byłaś obok mnie
Nasz wspólny płacz i gniew nie raz
zbliżają do siebie i to jak.

Po skończeniu piosenki oddałam mikrofon i podbiegłam do Rose, żeby ją przytulić. Rose zaczęła płakać, ja tym bardziej.
-Jejku, Ness to było naprawdę cudowne. -powiedziała do mnie Pani Ania też z łzami w oczach.-Powinnaś nagrać jakiś cover z Dawidem.
-TAK TAK TAK!- dziewczyny zaczęły krzyczeć. Nie wiem czy to byłby dobry pomysł.
-Dobra to teraz dokańczamy zabawę, to teraz Rose.- powiedziała opiekunka.
-Więc tak jestem Rose, mam 17 lat, przyjechałam z Warszawy razem z Nessą- wskazała na mnie- mam kota o imieniu Brutus, interesuję się biologią. -powtórzyła moją częśc co powiedziałam i kolejne dziewczyny się przedstawiały. Tym sposobem poznałam Cleo, Kate, Olivie.
Kiedy skończylismy zabawy, to rozeszliśmy się do pokoi. Poszłam do łazienki, żeby się wykąpać. Po skończonej kąpieli wyszłam z łazienki i zauważyłam, że Rose siedzi na łózku z opartymi łokciami o kolana i zakrytą twarzą. Szybko wrzuciłam swoje ciuchy do szafki i podbiegłam do Rose.
-Rose, co się stało- podbiegłam do niej i ją przytuliłam.
-Mój tata miał wypadek. Jest teraz w szpitalu. Mozliwe, że...umrze- rozplakała mi się w ramionach. Nie, to nie może być prawda. Nie, nie nie to nie jest prawda.
-Wszystko będzie dobrze Rose. Trzymajmy kciuki, że nie umrze. Da sobie radę.- powiedziałam jej.
Wstała i poszła się przebrać w pizamę. Zrobiłam to samo.
-Dobranoc Rose- powiedziałam jej i zgasiłam światło.
-Dobranoc Ness, kocham Cię- powiedziała do mnie, a mi aż się ciepło na sercu zrobiło.
- Ja Ciebie też- odpowiedziałam jej wchodząc po kołdrę.

Rozdział 7

MOŻECIE SOBIE WŁĄCZYĆ TO: https://www.youtube.com/watch?v=MrtBVHIAP_Y  PISAŁAM PRZY TYM ROZDZIAŁ. MIŁEGO CZYTANIA :) 

Zaraz, zaraz przecież... ja tu mieszkałam! Nawet nie zauważyłam kiedy zaczęłam płakać. Przypomniała mi się historia, jak kiedyś mój pierwszy ojciec zostawił mnie dla innej kobiety. Razem z mamą mieszkałyśmy razem. Pamiętam jak mama znalazła sobie chłopaka. Jak przyprowadzała go do domu. Jak brali ślub. Miałam zaledwie 3 lata. Później przeprowadziliśmy się do Anglii. Kiedy miałam 14 lat moja mama zmarła na raka. Wiedziałam, że prędzej czy później się to stanie. Pamiętam te słowa wypowiedziane z jej ust 'pamiętaj, że ja Cię kocham nad życie i nigdy nie przestanę'.
W tym domu co przejeżdżałyśmy teraz były najlepsze lata z moją mamą. Zaczęłam płakać mocniej wyciągając chusteczki z torby. W tym samym momencie odwróciła się do mnie Rose.
-Ness, myślałam że spał... O boże co się stało!- prawie krzyknęła na cały autokar. Widziałam w jej oczach ból, troskę, zakłopotanie.
-Rose, pamiętasz co ci kiedyś opowiadałam historię z mamą?- zapytałam jej przez łzy
-Tak
-To ja w tym mieście mieszkałam kiedy byłam mała. To były najlepsze lata z moją mamą. Jakieś 5 minut temu przejeżdżalismy obok mojego..- powiedziałam już ciszej- ...starego domu, gdzie wychowywała mnie mama.
Widziałam łzy w oczach Rose.
-Nie płacz, nie chcę żebyś płakała Ness- powiedziała do mnie. Nic jej nie odpowiedziałam.
Przez całą drogę jechałam w ciszy. Nikt nic ode mnie nie chciał. Tylko z Rose czasem mnie pytała jak się czuję. Po trzech ciężkich godzinach drogi w końcu dojechaliśmy. Mogliśmy sobie zając pokoje jakie chcieliśmy. Ja z Rose wzięłyśmy dwuosobowy pokój na początku korytarza. Zaczęłam się rozpakowywać. Podzieliłysmy się z Rose, która bierze którą szafę. Wzięłam mniejszą, która stała od drzwi po prawej, przed moją szafą była łazienka. Kiedy już rozpakowałyśmy swoje ciuchy do szaf, zawołali nas na zbiórkę. Założyłyśmy buty i zeszłyśmy na dół. Było tam około 40 dziewczyn. Panie prowadzące nam wszystko powiedziały. Jak mamy się zachowywać i tak dalej, powiedziały co będziemy robić, kiedy przyjedzie Dawid i na ile on zostanie. Przyjeżdża jutro i zostaje do końca pierwszego turnusu. Kiedy już skończyły omawiać regulamin i zasady jakie powinnyśmy stosować kiedy przyjedzie Dawid to powiedziały, że o 19 nas zwołają na zabawy integracyjne.
-Nie moge się doczekać tych zabaw...- powiedziałam z sarkazmem do Rose, która zaśmiała się pod nosem kiedy wychodziłyśmy. Kiedy przyszłyśmy do pokoju, położyłam się na łózku i zaczęłam myśleć o wszystkim co się do tej pory stało. Czyli to jak Pan Jacek przyszedł kiedy mojego ojca nie było i powiedział że poznam jego syna, albo to jak jechaliśmy obok mojego starego domu.
Wyjęłam telefon i wpisałam kod na internet. Kiedy już miałam internet w telefonie to weszłam na fb, zrobiłam zdjecie pokoju i napisałam: Już w Krynicy Zdrój: z Rose Collins.
Na instagrama dodałam to samo zdjęcie. Oznaczyłam na nim Rose i Kwiatkowskiego. Po 5 minutach przyszło powiadomienie. 'kwiatkowsky lubi Twoje zdjęcie', a chwile później 'kwiatkowsky skomentował(a) Twoje zdjęcie: Do zobaczenia jutro! :)' Miła niespodzianka-pomyślałam sobie w myślach.


Nasz pokój:

Rozdział 6

*Tydzien pozniej*
-Tato, ja juz wychodze. Bede za dwa tygodnie. Do zobaczenia, kocham Cie. - powiedzialam swojemu tacie. Przez caly tydzien codziennie z Rose sie widywalysmy i rozmawialysmy o tym wyjezdzie. Chcialabym zobaczyc jej minę, kiedy przyjedziemy i zobaczy Kwiata.
-Dobrze, Ness. Badz caly czas przy telefonie.-powiedzial do mnie. Chcialam juz mu powiedziec, ze bede mogla rozmawiac tylko wieczorami, ale mi przerwal.
-Moze Cie powieźć pod parking na ktorym macie czekac na autokar?- Zapytal mnie. Jednak musialam mu odmowic, poniewaz sie juz umówiłam z Rose, ze jej tata nas podwiezie.
Zanim wyszlam z domu, musialam sie udac do lazienki. Kiedy wychodzilam, wzielam swoja walizke i poszłam po Rose. Po drodze podeszłam do kiosku i kupiłam sobie internet do telefonu. Wyciagnelam sluchawki i włączyłam muzyke. Kiedy byłam już pod domem Rose, ona na mnie czekała już ze swoim tatą.
-Hej Rose! -podeszłam i się przywitałam- Dzień dobry- Skierowałam się do jej taty.
-Dzień dobry Nessa, jak u Ciebie?- zapytał mnie z uśmiechem.
-Nie jest źle.- odpowiedziałam na jego pytanie. Rose ma fajnego tatę. Można z nim porozmawiać na wszystkie tematy, jest dla mnie jak wujek.
-Zbierajmy się. Zostało 30 minut do odjazdu.- powiedziała Rose. Spojrzałam na zegarek i rzeczywiście było już w półdo do odjazdu. Czyli była 9:30, a wszyscy muszą być na miejscu już o 16.
Jechaliśmy 20 minut na parking tam gdzie mamy się wszyscy spotkać, żeby nas autokar zabrał.Kiedy dojechaliśmy na miejsce zbiórki zobaczyłam kilkanaście dziewczyn, które czekają. Razem z Rose wysiadłyśmy z samochodu i poszłyśmy tam gdzie te dziewczyny. Kiedy przyszłyśmy już do tych dziewczyn od razu się nam przywitały. No tak przecież to są Kwiatonators, czyli jedna wielka rodzina... Nigdy chyba tego nie zrozumiem. Od razu Rose się pozapoznawała z wszystkimi, a ja stałam z oku i się na nich przyglądałam. Nagle podeszła do mnie jakaś dziewczyna. Myślę, że o rok młodsza.
- Hej,widzę że nie wpasowałaś się do towarzystwa.-powiedziała do mnie
- No to fakt, jadę na ten obóz tylko dla mojej przyjaciółki, ponieważ nie miała z kim jechać- pokazałam na Rose, która rozmawiała z trzema dziewczynami.
- Ja przyjechałam tu, żeby moją siostrę odwieźć -powiedziała dziewczyna. W sumie to mnie zaskoczyła, myślałam, że też na obóz jedzie.
-Ness, przyjechał już, chodź!- Krzyknęła do mnie Rose. Pożegnałam się z tą dziewczyną i poszłam za Rose do autokaru. Tam włożyłam nasze walizki do bagażnika i poszłyśmy wybrać miejsca. Wybrałyśmy miejsca na końcu. Kiedy zaczęliśmy jechać, razem z Rose zajęłyśmy już swoje miejsca. Wyjęłam swoje słuchawki, podłączyłam do telefonu i zaczęłam słuchać piosenek. Moje powieki robiły się coraz cięższe.
Obudziłam się 2 godziny później, w sumie to Rose mnie obudziła.
-Ness, nie śpij później się wyśpisz. Patrz co Dawid dodał- Spojrzałam na jej telefon. Dodał zdjęcie z napisem ,,Już jutro jedziemy do moich doniczek''
-Rose, daj spokój, chcę mi się spać- powiedziałam jej. Obróciłam się i spojrzałam w okno. Przejeżdżałyśmy przez jakieś ładne miasto. Skądś kojarzę tą okolice. Przejeżdżamy obok jakiegoś domu. Ten dom jest mi bardzo znany. Zaraz, zaraz przecież...

poniedziałek, 20 października 2014

Rozdzial 5

*Zakonczenie roku szkolnego*
Wczorajszego wieczoru przygotowalam sobie ubranie galowe. Nie moge uwierzyc ze tak szybko ten czas zlecial. Tak jakby wczoraj bylo rozpoczecie roku. Razem z Rose mamy rowno tydzien na przygotowanie wszystkiego na oboz. Chociaz nie znam tego idola mojej przyjaciolki to i tak nie moge sie doczekac obozu. Ostatnim razem na obozie bylam 5 lat temu, kidy mialam 12 lat. Wtedy byl najgorszy oboz na jakimkolwiek bylam. Od tego czasu nie jezdzilam juz na obozy. Z rozmyslen oobozie wyrwala mnoe Rose.
-Czesc Nessa!- podbiegla do mnie i sie przytulila.
-Hej Rose-odpowiadam jej i po kilku sekundach mnie puszcza.
Rozmawialysmy jeszcze przez chwile o tym jak szybko minal ten rok szkolny i poszlysmy do sali gimnastycznej gdzir zwykle odbywaly sie rozne uroczystosci. Usiadlysmy na miejscacg i czekalysmy na wszystkich.
*Godzine pozniej*
Kiedy wyszlysmy z sali gimnastycznej razem z Rose od razu zaczela temat obozu.
-Ness mamy rowno tydzien na przyszykowanie sie do obozu.- wiedzialam, ze to w koncu powie.Kiedy tak rozmawialysmy przyjechal jakis samochod. Rose sie w biegu pozegnala i poleciala do czarnego samochodu.
-Pozniej ci wszystko wytlumacze Ness. Pa!- krzyknela jeszcze z okna samochodu.Pokiwalam tylko glowa na to i poszlam do domu. Kiedy przyszlam do domu nikogo nie bylo. Musialam sama sobie poradzic z walizka zeby ja sciagnac z szafy.
Kiedy juz ja sciagnelam uslyszalam pukanie do drzwi. Zostawilam walizke w przedpokoju i poszlam otworzyc drzwi.
Moim oczom ukazal sie Pan Jacek.
-Dzien dobry Ness czy jest Twoj tata?-zapytal mnie
-Dzien dobry.Nie, jeszcze go nie ma .-spojrzalam na zegarek- powinien byc za godzine w domu.
Spojrzal za mnie.
-Gdzie wyjezdzasz Nessa?- zapytal mnie.
-Przyjaciolka mnie namowila na oboz z jej idolem. Szczerze? To nie wiem nawet kim on jest i co robi ze te wszystkie dziewczyny tak za nim szaleja.-odpowiedzialam opierajac sie o sciane.
-A jak jej idol ma na imie i nazwisko?-zapytal. Nie wiedzialam czy odpowiedziec czy nie ale zdecydowalam to pierwsze.
-Jakis Dawid Kwiatkowski- odpowiedzialam z malym usmiechem na twarzy.
-O to chyba poznasz mojego syna- usmiechnal sie szerko jak chlopak ze zdjec na internecie i poszedl. A ja stalam jak slup przez najblizsze 10 minut i analizowalam po kolei co sie wlasnie stalo.

niedziela, 19 października 2014

Rizdzial 4

Chodzilysmy po sklepach z telefonami okolo godzine. Caly czas szukalam najlepszego telefonu. Po dlugich poszukiwaniach w koncu znalazlam telefon. Byl to Iphone 5s srebrny. Pozniej po tych jakze dlugich poszukiwaniach pojechalysmy autobusem do  zlotych tarasow. Chodzilysmy po sklepach do 16:00. Rose caly czas mi gadala o tym Kwiatkowskim jaki to on jest cudowny i ma wspanialy talent. Powiedziala ze opiekuje sie swoimi fankami. Po tym dlugim dniu w koncu bylysmy juz pod moim domem. Pozegnalam sie z Rose i weszlam do domu. Kiedy weszlam do niego zauwazylam druga pare butow stojacych przed drzwiami.
-Hej Ness-odezwal sie tata kiedy wszedl do przedpokoju z jakims facetem.-to jest Jacek. Pan Jacek dla Ciebie.
-dzien dobry-powiedzial po czym podal mi reke.
-Dzien dobry jestem Nessa-odpowiedzialam mu.
-Wiesz mam syna o rok starszego od ciebie. Sprobuje go kiedy namowic, zeby tu przyszedl i sie z Toba zapoznal Nessa.-hmm ciekawy pomysl. Jestem otwarta na nowe znajomosci.
-Z mila checia.- usmiechnelam sie cieplo i zanim sie spostrzeglam Pana Jacka juz nie bylo. Szczerze? to bardzo bym chciala poznac tego chlopaka.
Porozmawialam chwile z tata po czym poszlam do lazienki wziac prysznic. Po skonczonym prysznicu, weszlam do pokoju. Wzielam plecak do szkoly i zapakowalam go na jutro. Zaraz po tym polozylam sie na lozku i poszlam spac.

sobota, 18 października 2014

Rozdział 3

Kiedy weszłam do domu i przechodziłam obok salonu, zauważyłam tatę przed telewizorem. Cofnęłam się i podbiegłam do taty i się z nim przywitałam.
-Hej tatku. Jak tam w pracy?- zapytałam
-Hej Ness. Jest bardzo dobrze. Dostałem podwyżkę!- Odpowiedział prawie krzykiem
-Fajnie. Tato mogłabym Cię o coś zapytać?
-Słucham.
-No bo wiesz. Rose chce jechać na obóz fanowski z jej idolem i mi zaproponowała, żebym pojechała z nią, ponieważ ona nie ma z kim jechać. A ja tak dawno nie byłam na jakimś obozie.- Powiedzialam
-Ile kosztuje?- zadal pytanie. Wiedziałam, że się o to zapyta.
-2200 zł na dwa tygodnie- odpowiedziałam mu.
-Dobrze. Pojedziesz.-powiedział
-Dziękuję!- powiedziałam i pocałowałam go w policzek. Kiedy już chciałam wychodzić z salonu usłyszałam, że tata jeszcze mnie woła.
-Ej Ness, gdzie byłaś do tej godziny? Jest już 19:30.- zapytał unosząc jedną brew.
-Byłam z Rose w ,,Bella's coffe'' żeby obgadać ten obóz. Mogę już iść?- Zapytałam się z błagalnym głosem. Tata pokiwał tylko głową i wyszłam. Kiedy byłam już w swoim pokoju wzięłam plecak na łóżko i zaczęłam się pakować na jutro do szkoły. Jutro mam na 10:00 do 15:10. W ostatniej chwili sobie przypomniałam, że jutro mam wolne. Wybiegłam z pokoju i zbiegłam po schodach wbiegając do pokoju. Całe życie w biegu.
-Tato! Jutro mam wolne. Będę w domu jak coś.- powiedziałam mu na co znowu kiwnął głową i tym razem poszłam do pokoju. Kiedy weszłam do pokoju, odłożyłam plecak na podłogę i wzięłam piżamę z szafy. Poszłam do łazienki się umyć. Po kąpieli poszłam do pokoju i wskoczyłam pod kołdrę. Zastanawiało mnie to dlaczego z Rose sie jutro nie umówiłyśmy. Może nie miała jutro czasu, albo zapomniała, że jutro wolne tak jak ja. Kiedy tam myślałam moje powieki robiły się coraz cięższe i zasnęłam.
Obudziłam się o 9:30. Po przebudzeniu wzięłam ubrania i poszłam do łazienki się przebrać. Zrobiłam od razu lekki makijaż taki jak zawsze mam. Przypomniałam też sobie, że miałam sprawdzić kto to jest ten Dawid Kwiatkowski i i miała mi też Rose wysłać linka do obozu na facebook'u. Kiedy przyszłam do pokoju. Od razu otworzyłam laptopa i weszłam na fb. Chciałam wejść na fb na telefonie ale po tej rozmowie o obozie kompletnie zapomniałam tacie powiedzieć, że zbił mi się telefon. Pomyślałam, że mam kilka tysięcy odłożonych żeby sobie cos kupić. Więc mogłabym pójść do jakiegoś sklepu z telefonami i sobie kupic nowy. Na szczęście Rose była na facebooku. Napisałam jej czy idzie ze mną po telefon. Napisała, że tak i za 5 minut będzie. Tak się składa, że mieszkamy z Rose na takiej okolicy gdzie w pobliżu jest sklep z Samsungami, Iphonami itd.
Po 5 minutach ktoś zadzwonił do drzwi. Oczywiście była to Rose. Zaprosiłam ją do środka i wzięłam pieniądze z pokoju. Zabrałam klucze, wyszłyśmy i zamknęłam dom.

Rozdział 2

Zamówiłyśmy sobie po kawie i ciastku. Rose rozpoczęła temat.
-Nessi, już Ci kiedyś wspominałam o takim piosenkarzu, Dawidzie Kwiatkowskim, nie?- zapytała się
-No tak- odpowiedziałam jej. Kiedyś już o nim wspominała, mówiła, że to jej idol i takie tam. Nie sprawdzałam kto to jest, nie interesowało mnie to.
- No, to on organizuje obóz fanowski, a ja nie mam z kim pojechać. Chciałabyś ze mną pojechać?- Nie wiedziałam co powiedzieć. Z jednej strony od kilku lat chciałam pojechać na jakiś obóz, ale z drugiej strony to ja nawet nie wiem kto to jest.
-To jak?- zapytała.
-Wiesz co, Rose. Nie wiem za bardzo. Ja go w ogóle nie znam, nie wiem kto to jest.- mówiłam jej spokojnie.
-No to poznasz na obozie- powiedziała. W sumie to ma racje.
-Ness proszę, zrób to dla mnie- błagała
-Dobrze, dobrze pojadę.- Przekonała mnie. Poznam go. Co mi szkodzi? Jeszcze wieczorem wejdę na komputer i zobaczę jego piosenki i w ogóle poczytam o nim.
-Obóz kosztuje 2200 zł.- powiedziała.
-O mój boże, jak drogo -powiedziałam. Mój tata pracuje w szpitalu to mnie stać, bardziej się martwię o Rose. Jej mama pracuje w Maku a ojciec w restauracji.
-Tylko mi nie mów, że nie pojedziesz Ness- powiedziała cicho
-Nie, po prostu się martwię o ciebie. Sama wiesz jak u Ciebie jest.- ostatnie zdanie też powiedziałam cicho.
-Tym to się nie martw Nessi! Zbierałam przez cały rok na ten obóz, i już mam pieniądze.- powiedziała z radością w głosie.
-Oo to dobrze. A kiedy jest ten obóz?- Zapytałam się jej. Za pół miesiąca wakacje więc muszę wiedzieć kiedy.
-Zarezerwowałam dwa miejsca na pierwszy turnus. Czyli trzeciego lipca się zacznie i trwa on dwa tygodnie, a Dawid będzie tam tydzień. Wyślę Ci linka na facebooku ze stronką z obozem. Będziemy nagrywać teledyski i..- przerwałam jej
-Dobra stop, przeczytam sobie sama- zaśmiałam się.
Zapłaciłysmy i zaczęłyśmy wychodzić.
Kiedy miałyśmy już wychodziłyśmy, telefon wypadł mi z kieszeni i cała szybka się rozwaliła. Kurcze, będe musiała sobie nowy telefon załatwić. Pożegnałam się z Rose i poszłam do domu.

Od autorki: przepraszam, że takie krótkie rozdziały. Później będą dłuższe. Obiecuję. 

Rozdział 1

  Budzę się. Jest godzina osma.
-Myślę, że nic się nie stanie jeśli spóźnie sie kilkanaście minut.- powiedzialam cicho do siebie.
W pospiechu ubrałam to

I szybko wyszłam z domu. Szłam piętnaście minut i po drodze zdecydowałam, że nie ma sensu isc na pierwsza lekcje skoro następna zaczyna sie za dwadzieścia minut. Weszłam do szkoły i poszłam prosto pod salę od fizyki. Najgorszy przedmiot z najgorszą Panią. No, ale cóż poradzić. Kiedy usłyszałam dzwonek zobaczyłam biegnącą w moim kierunku moją przyjaciółkę, Rose. Jest trochę wyższa ode mnie, ma tyle lat co ja i interesuje się ogólnie biologią. Oczywiście wpadłam prosto w jej ramiona.
-Ness, nie widziałyśmy się całe dwa dni! Musimy to nadrobić- zaśmiała się, a ja razem z nią.
- No oczywiście, kupę lat się nie widziałyśmy.
-Może pójdziemy dzisiaj do jakieś kawiarenki na jakieś małe spotkanie? Mam mega dużo spraw do obgadania! No w sumie to tylko jedną- zaśmiała się.
-Czy ty Rose mnie właśnie zaprosiłaś na randkę?- udalam zdziwienie.
-No, a jakże by inaczej jasnie pani- ukłoniła mi się i razem wybuchnęłyśmy śmiechem.
-Dobra, to spotkajmy się o piętnastej w kawiarence ,,Bella's coffe'' -powiedziałam.
-Okej - odpowiedziała i w tej samej chwili zadzwonił dzwonek na lekcje.
Lekcje minęły szybko. Dzisiaj kończyliśmy o 14:20, więc miałam trochę czasu na przygotowanie się na spotkanie z Rose. Zrobiłam lekki makijaż. Zostałam w tym co miałam na sobie w szkole. Do kawiarenki mam 10 minut. Wyszłam z domu o 14:45. Droga przebiegła spokojnie. Przechodziłam obok szkoły i widziałam jak dziewczyny, bodajże 2 gimnazjum (Mamy liceum i gimnazjum połączone) dosłownie wybiegły z niej. Nie wiem gdzie się tak śpieszyły. Kiedy się zorientowałam, byłam już pod ,,Bella's coffe''. Widziałam jak Rose już siedzi w kawiarence i czeka na mnie. Weszłam do kawiarenki i usiadłam z nią.


Rose:

Bohaterowie

Hejka
Jest to blog fanficion o Dawidzie Kwiatkowskim.
Rozdziały będą się pojawiały co tydzień w sobote i niedziele.
Więcej informacji dowiecie się później :D
UWAGA!
WSZYSTKIE INFORMACJE NA TEMAT DAWIDA JAK I INNYCH SŁAW ZAWARTE W TYM BLOGU NIE SĄ PRAWDZIWE.


Główni bohaterowie:





Nessa Williams- siedemnaście lat. Urodziny: 6 wrzesnia. Urodzona w Anglii w 1996 roku. Przyjechała do Polski w wieku czternastu lat, zaraz po śmierci matki. Jej zainteresowania to śpiew i taniec.



Dawid Kwiatkowski- osiemnaście lat. Urodziny: 1 stycznia. Urodzony w Gorzowie Wielkopolskim w 1996 roku. Idol nastolatek. Piosenkarz.

I CAŁY ALOHA TEAM :)

Miłego czytania :>