Dziekuje wam za tak duzo wyswietlen! 522! Nigdy nie myslalam ze az tyle bede ich miec. Jeszcze raz dziekuje i zapraszam do czytania :)
*Oczami Dawida*
Na podlodze lezala Ness. W okol niej podloga byla zalana krwia. Kiedy szybko do niej podszedlem to zobaczylem w jej reku zyletke i glebokie rany na lewym nadgarstku. Momentalnie do moich oczu naplynely lzy. To wszystko przeze mnie.
-Pomocy!- zacząłem krzyczeć. Cisza. Wziąłem kawałek papieru toaletowego i go zmoczyłem w wodzie po czym przyłożyłem do jej ran. Nagle przypomniało mi sie, że w każdym pokoju kadr są apteczki,a jako iż jestem kadrą to taką posiadam. Pobiegłem szybko do swojego pokoju. Otworzyłem szafę, a w środku niej była apteczka. Wyjąłem z niej najpotrzebniejsze rzeczy czyli np. bandaże, waciki, wodę utlenioną. Schowałem pudełko i przypomniałem sobie, że Nessa cały czas leżała na podłodze. -Całe życie w biegu- pomyślałem biegnąc ku pokojowi Nessy. W końcu wziąłem ją z tej zimnej podłogi i zaniosłem z powrotem do swojego pokoju. W każdej chwili mogła wejśc do pokoju ta jej przyjaciółka, a wcześniej o tym nie myślałem. Kiedy już ją przyniosłem do siebie to połóżyłem Nessę na swoim łózku i zrobiłem opatrunek. Powoli usiadłem na kanapie obok Ness.
-To wszystko moja wina. Gdybym jej nie zadał tego pojebanego pytania, nie byłoby tego co teraz jest. Jestem pojebany. Nigdy mi tego nie wybaczy. A najgorsze w tym wszystkim jest to, że straciłem jej zaufanie. Świetnie. Po prostu kurwa świetnie.- powiedziałem cicho do siebie i położyłem się obok Nessy.
*Oczami Ness*
Słyszałam każde wypowiedziane słowo przez Dawida. Chyba nie powinnam się na niego gniewać. Nie zrobił tego celowo. To moja wina, bo nie umiem opanować emocji. Czułam jak mnie wcześniej przenosił. Czułam jak wszedł do łazienki to miał łzy w oczach.
Otworzyłam oczy. Dawid leżał obok mnie. Płakał. To widać. Spojrzałam na zegarek- 15:00. Kurczę, długo tu siedzimy-pomyślałam. Nagle Dawid się obudził. Szybko usiadł na łóżku. No ej, Dawid ciepło mi było jak leżałeś obok mnie.
-Ness, ja... przepraszam. Nie chciałem, żeby tak wyszło. Nie wiedziałem nic o Twojej przeszłości- wziął moją dłoń w swoją- przepraszam... wybacz mi proszę- powiedział ze łzami w oczach.
-Dawid, to nie jest Twoja wina. Ja po prostu czasem nie panuję nad emocjami- powiedziałam mu łamiącym się głosem.
-Jesteś bardzo wrażliwa- popatrzył na mnie z zaszklonymi oczami i się lekko uśmiechnął.
-Ty też. Słyszałam wszystko co mówiłeś. Czułam jak płakałeś. Dosłownie wszystko.- powiedziałam mu ze znowu zaszklonymi oczami.
-Ej... piękna nie płacz.- powiedział a ja bez wahania usiadłam obok niego i się wtuliłam w jego ciepły tors. Odwzajemnił uścisk. Naprawdę był bardzo ciepły.
-zaskoczyłaś mnie- powiedział w moje włosy.
-Ciepło- powiedziałam z lekkim uśmiechem jak małe dziecko proszącego mamę o lizaka. Czułam, że on też się uśmiecha.
Przepraszam, że taki krótki nastepny będzie dłuższy. Obiecuję :))
Tydzień temu nie było, a teraz krótki, bardzo.
OdpowiedzUsuńBył tydzień temu rozdział.
Usuń