niedziela, 16 listopada 2014

Rozdział 18

Dzisiaj krótszy rozdział, nie mam weny. Może jeszcze jeden rozdział dodam ale nie obiecuję jak z tamtymi hah. Zapraszam :))

*Oczami Ness*

-Rose, chodźmy na zewnątrz bo nie mam ochoty siedzieć w środku 3 godziny i czekać aż się ściemni.-powiedziałam do Rose. Nie bardzo chciało mi się tu tak siedzieć i patrzeć się w sufit.
-No, ale Ness...
-Nie, żadne ale. Tobie chce się tu siedzieć?
-No nie, ale muszę się jeszcze wyszykować.
-Jezuu, przecież to tylko pożegnanie z Dawidem, po co się do tego przygotowywać?-zapytałam się jej chociaż wiedziałam jaka jest odpowiedź.
-Tobie to nie potrzebne Nessa, popatrz na siebie a popatrz na mnie.- przewróciłam oczami na jej odpowiedź. Poszła do łazienki. Po 10 minutach z niej wyszła. W ogóle nie widziałam zmian w jej wyglądzie. Jedynie chyba grubsze kreski miała, ale jak jej w tym dobrze to nic nie mówię. Włożyłam telefon do kieszeni i wyszłyśmy.
Szłyśmy spacerkiem do ogniska. Zauważyłam, że ktoś tam był, ktoś z charakterystycznym dźwiekiem gitary. O nie...
-Patrz Ness ktoś tam jest.- powiedziała cicho Rose
-Taa..-odpowiedziałam bez żadnego entuzjazmu.
-Dawid!- krzyknęła. Odwrócił się. Z daleka widziałam jego czerwone oczy od płaczu. Przetarł je szybko. Rose do niego podbiegła i się przytuliła, a ja sobie nadal szłam spacerkiem w stronę ogniska. Znów ominęłam Dawida i usiadłam obok Rose na wprost niego. Rozmawiał cały czas z Rose. Robili sobie zdjęcia i nagrywali filmy. Śpiewali różne piosenki. Wyciągnęłam telefon i sobie przypomniałam, że od dwóch tygodni nie mam żadnego kontaktu ze swoim tatą. Powiedziałam Rose, że muszę zadzwonić do taty. Ona tylko pokiwała, a ja poszłam dalej od ogniska.Wybrałam jego numer. Pierwszy sygnał, drugi, trzeci.. co się dzieje? Zawsze odbierał nawet jak był w pracy. Postanowiłam jeszcze raz zadzwonić znowu pierwszy sygnał, drugi, trzeci... no kurwa. Zadzwonie później do niego, może jest w toalecie. Poszłam z powrotem do ogniska i spojrzałam na telefon 19, a tu jeszcze nie jest ciemno.
-Nie odbiera, nie wiem dlaczego.-powiedziałam do Rose
-Ale przecież zawsze odbierał, nawet jak był w pracy.-powiedziała Rose. Dawid zaczął się na nas patrzeć.
-Ale kto?- zapytał
-Tata Ness.- odpowiedziała mu Rose
-To zadzwoń do mamy.-powiedział Dawid. W jednej chwili do moich oczu zaczęły nabierać się łzy. Idiota. Rose szybko do mnie podbiegła i się przytuliła.
-Już Ness nie płacz. Spokojnie, wszystko dobrze nie płacz kotku proszę.- na jej słowa wytarłam łzy. Puściła mnie. -A Ty Dawid bądź cicho, nic nie wiesz o jej życiu więc się nie wtrącaj.- Wow, nie wiedziałam że będzie taka chamska dla swojego idola.
Wybiła 20, wszyscy już przyszli. Powoli się też ściemniało. Opiekunowie rozpalili ognisko, pięknie było.



Dawid zaczął grać. Najpierw śpiewał piosenkę ,,Na zawsze'', jak to śpiewał jakoś tak coś mnie zakuło, później zaczął śpiewać i grać ,,Dla Ciebie''

 Kawa z mlekiem budzi mnie,
Tak codziennie staram się dla Ciebie.
To dla Ciebie.
Disco, funky albo jazz, 
Będę słuchał, jeśli chcesz dla Ciebie,
To dla Ciebie.
Tak ogromnie staram się,
Każdej nocy, w każdy dzień dla Ciebie,
To dla Ciebie. 
Ciało, umysł, każdy gest,
Chcę się zmieniać z każdym dniem dla Ciebie,
To dla Ciebie.
Czy wiesz, że ja,
Mam w sobie tyle sił, żeby kochać Ciebie.
Mam siłę po to by, było nam jak w niebie.
Mam w sobie tyle sił, żeby kochać Ciebie.
Mam w sobie tyle sił, by dla ciebie lepszym być.
Przy refrenie spojrzał się na mnie. Siedziałam na przeciwko niego. Zaśpiewał tylko pierwszą i drugą zwrotkę.
-Tylko dwie, przepraszam.- powiedział tak jakby miał zaraz płakać
-A może Nessa z Tobą zaśpiewa?- powiedziała Janette. Pokręciłam przecząco głową.
-Prooosimy- powiedzieli wszyscy chórkiem oprócz Dawida, Rose i Pani Ani.
-Co mam zaśpiewać?- zapytalam się ich. Uległam im.
-Co chcesz.- powiedziały. Musiałam się chwilę zastanowić. Wiem. Piosenka ,,Impossible'' jest najlepsza do sytuacji.
-Impossible.-powiedziałam. Dawid się na mnie popatrzył i zacisnął mocno oczy, jakby powstrzymywał łzy. Zaczął grać, a ja zaczęłam spiewać

I remember years ago
Someone told me I should take
Caution when it comes to love
I did, I did
You were strong and I was not
My illusion, my mistake
I was careless, I forgot
I did
And now all is done
There is nothing to say
You have gone and so effortlessly
You have won
You can go ahead tell them

Tell them all I know now
Shout it from the roof tops
Write it on the sky line
All we had is gone now
Tell them I was happy
And my heart is broken
All my scars are open
Tell them what I hoped would be
Impossible, impossible
Impossible, impossible
Dawidowi zacząły lecieć łzy, a ja nie przestawałam spiewać. 

Falling out of love is hard
Falling for betrayal is worst
Broken trust and broken hearts
I know, I know
Thinking all you need is there
Building faith on love and words
Empty promises will wear
I know (I know)
And know when all is gone
There is nothing to say
And if you're done with embarrassing me
On your own you can go ahead tell them

Dawid przestał grać i tak nadal śpiewałam.
-Przepraszam..-powiedział cicho, odłożył gitarę i poszedł

Tell them all I know now
Shout it from the roof tops
Write it on the sk..

Teraz to ja nie wiedziałam co zrobić. Kiedy zobaczyłam, że odchodzi za rogiem wstałam i pobiegłam za nim.

PRZECZYTAŁEŚ? SKOMENTUJ. DZIĘKI :DD

7 komentarzy:

  1. Superrr!! Chcialo mi sie plakac ;( dadaj jeszcze jednego dziś proszeeee!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dodaj dziś jeszcze jeden :( błagam <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Jutro nie. W piątek
    Grupa: https://www.facebook.com/groups/1506292086292227/
    Będę na grupie informowała o nowych rozdziałach

    OdpowiedzUsuń