Wyjechalismy. Droga przebiegła spokojnie. Znowu przejeżdżamy obok miejsca gdzie wcześniej zaczęłam płakać. Znowu przejeżdżamy przez te same pola. Znowu obok nas są jeziora, rzeki, domy.
Nareszcie wjechaliśmy do Wawy. Cały czas się patrzyłam w to okno, nagle poczułam wibracje. Dawid napisał.
Od: Dawid :*
Siema księżniczko<3 Jak podróż? Jutro się zobaczymy jeżeli przyjedziesz z Rose na mój koncert.
Do: Dawid :*
Podróż spokojna, ale nie chwalę dnia przed zachodem słońca. Bóg wie co może się zdarzyć po drodze. Oczywiście, że przyjadę na koncert. O której i gdzie? :D
Od: Dawid :*
Przyjdź wcześniej to Cię wpuszcze. Ale pamiętaj, że masa fanek będą czekać pod drzwiami już od rana, więc będziesz musiała sie jakoś przez nie przecisnąć. Jak coś to zawołam ochroniarza.
Do: Dawid :*
Dobra, to jeszcze się zobaczy. O której to będzie?
Od: Dawid :*
O 18:00 się zaczyna. Muszę lecieć. Papa kotku. Kocham Cię :* <3
Do: Dawid
Będę o 14:00 :D Do jutra grubasie. Kocham :* <3
Po skończonej rozmowie z Dawidem przez sms włozyłam słuchawki w uszy i położyłam głowę na poduszce, która była przyciśnięta do szyby.
*Oczami Dawida*
Wyjechała. Tęsknię już teraz. Po godzinie napisałem do Ness wiadomość. Odpisała po dwóch minutach.
Jutro sie zobaczę z moim skarbem. Minęło już z godzinę, a ja coraz bardziej tęsknie.
-Elo Kwiatkowski, chodź idziemy się przejść. Nie będziesz tu tak siedzieć bezczynnie, a poza tym pojutrze przyjeżdża drugi turnus, więc trzeba ogarnąć pokoje.-ciszę która panowała w pokoju przerwał Igor.
-Spoko, tylko czekaj niech mi sie telefon naładuje do końca.-kiwnął tylko głową i siadł na łóżku.
Kiedy bateria była juz pełna to odłączyłem telefon od ładowania i powiedziałem do wysokiego, że możemy juz iść.
Chodziliśmy po pokojach, żeby zobaczyć w jakim stanie dziewczyny je pozostawiały. Zadzwonił mój telefon. Ness dzwoni.
-Slucham Cię księżniczko Ness.-powiedziałem do telefonu.
Kiedy usłyszałem co powiedziała, stanąłem jak wryty.
*Oczami Ness*
Przyjechaliśmy do Warszawy. Mama Rose nas odebrała. Mój tata cały czas nie odbierał. Od trzech godzin...japierdole. Zanim się spostrzegłam to byliśmy pod moim domem. Ciemno w domu. Powinien już być o tej godzinie. Trudno, zapewne przyjedzie później z pracy. Wysiadłam z samochodu i podziękowałam za podwózke. Następnie poszłam otworzyć drzwi. Musiałam się jeszcze namęczyć szukając klucza w torebce. Kiedy już go znalazłam to otworzyłam drzwi i złapałam za klamkę, żeby je otworzyć. Weszłam do środka i włączyłam światło na korytarzu. Śmierdzi mi tu coś, tak dosłownie. Zdjęłam buty, a kurtkę powiesiłam na wieszaku. Następnie poszłam do salonu. Zapaliłam światło i poszłam do innych pokoi. Przejrzałam wszystkie pokoje, oprócz gabinetu taty. W żadnym pokoju nie zajeżdżało jak na korytarzu. Czuję, że coś się teraz stanie jak wejdę do taty gabinetu. Ja to czuję ja to wiem. Otworzyłam szeroko drzwi do mojego taty pokoju. Aaa to stąd tak śmierdziało. Zapaliłam drzwi i zobaczyłam od czego tak cuchnie. Zamarłam kiedy zobaczyłam co, a raczej kto tam jest. Nogi zrobiły mi się jak z waty.
W pokoju wisiał powieszony na haczyku mój ojciec. W jednej chwili zaczęłam ryczeć i upadłam na podłogę. To nie może tak być! Najpierw mama, a teraz tata. Co ja teraz ze sobą zrobie?! Postanowiłam zadzwonić do Dawida. Kiedy odebrał zaczęłam ryczeć w słuchawkę.
-Słucham Cię księżniczko. Dlaczego płaczesz?! Co się stało?! Kto Cie pobił?! Zabije kurwa.- usłyszałam głos Dawida. Wkurwił się nawet nie wiem na co.
-Nikt mnie nie pobił Dawid..-płakałam- Pomocy! Mój ojciec się powiesił ja nie daję rady. Chcę zginąć, chcę do taty do mamy pomocy!- zaczełam płakać coraz bardziej.
-Nessa kurwa nawet tak nie mów, będę za godzinę. Czekaj tam.-powiedział i się rozłączył. Potrzebuje go teraz.
Wybiegłam szybko z domu by pójść po Rose. Zaraz po tym byłam już pod jej drzwiami. Zaczęłam walić pięściami w drzwi. Otworzyła mi zdezorientowana blondyna.
-Jezu Ness co się do jasnej ciasnej stało?!- krzyknęła aż jej rodzice przylecieli.
-Mój tata sie powiesił, pomocy nie mam już siły na nic.- jej rodzice szybko ubrali buty i kurtkę i wybiegli ze swojego domu do mojego. Rose zrobiła to samo.
Weszliśmy do gabinetu taty. Mama Rose wybrała telefon na pogotowie. Po pięciu minutach przyjechali. Ściągneli mojego tatę ze sznurka i zabrali do karetki.
-Niestety nic się nie uda zrobic.-powiedział lekarz.-za późno.-dodał po chwili. Zaczęłam płakać coraz mocniej. Nie mogłam jechac z nimi. Kazali mi zostac szuje jebane. Walnęłam pięścią w ścianę. Popatrzyłam za okno. Stał na chodniku czerwony bus #9893. Wyszłam z domu. Stałam w drzwiach. Dawid wysiadł z niego i rozłożył ręce żebym mogła do niego pobiec i się przytulić. Podbiegłam do niego z płaczem i go przytuliłam najmocniej jak potrafiłam. Po czym mnie pocałował namiętnie w usta. Po moim policzku nadal spływały łzy.
-I jak u Ciebie?-powiedział Dawid kiedy się w niego wtuliłam mocząc przy tym trochę koszulki od moich łez.
-Najgorzej.-powiedziałam ocierając łzy.
-O Boże!-krzyknęła i zaczęła biec w naszą stronę
-Nie żadne Boże, tylko Dawid.- zaczął się śmiać. Kiedy Rose się już zbliżała to z przyzwyczajenia złapałam za rękę Dawida. Kiedy Rose już do nas dobiegła to sie przytuliła do Dawida, a Dawid ja objął jedną ręką, bo drugą trzymał moją. Kiedy blondi juz go puściła to ja momentalnie znowu się w Dawida wtuliłam.
-Nie mówiłaś jej zazdrośnico?-zaczął się śmiać.
-O czym?- wiedziałam o co mu chodzi, ale chciałam żeby to powiedział.
-No o...-pokazał palcem na mnie i na siebie
-Tobie mowę odjeło?- powiedziałam śmiejąc się.
-O czym mi nie mówiła?-zapytała się Rose krzyżując dwie ręce na klatce piersiowej i podnosząc jedną brew.
-Mogę jej powiedzieć?- zapytał się mnie Dawid na co tylko kiwnęłam głową. Puściłam go i złapałam za ręke.-No bo.. ja i Ness jesteśmy razem.-powiedział do Rose, a ona aż zaczęła klaskac w dłonie z radości.
-Jejku, gratki! Wiedziałam, że wkońcu będziecie razem.- pisnęła Rose i wbiegła moje ramiona.Po chwili mnie puściła, a ja się zastanawiałam gdzie będę teraz mieszkać. Nie chcę tu.
-Ja nie chcę tu spac, a co dopiero mieszkać.-powiedzialam ze łzami w oczach
-Mozesz u mnie mieszkac.-powiedziała Rose
-Daj spokój Rose, nie będę Ci głowy zawracać. Wynajmę sobie jakiś hotel czy coś.-powiedziałam do Rose.
-Mi to nie sprawia żadnego prob...
-Możesz ze mną mieszkać.-przerwał jej Dawid.
-Dawid! Wynajmę sobie pokój w hotelu!-powiedziałam
-Mi to nie robi żadnego problemu. Mozesz ze mną mieszkać.-powiedział Dawid zakładając ręce na krzyż na klatce piersiowej.
-Nie będę problemem?- zapytałam się go. Nie byłam do tego zbyt przekonana, ale innego wyjścia nie miałam. Znaczy miałam, ale mi nie pozwalali.
-Przestań. Ty nigdy nie będziesz problemem.-powiedział podchodząc do mnie od tyłu i objął mnie w tali.
-No dobra, ale muszę się spakować.-powiedziałam po czym wszyscy weszliśmy do domu.
O Boże XD aż mnie zatkało :* dawaj następny
OdpowiedzUsuń