sobota, 29 listopada 2014

Rozdział 22

Oglądam sobie powtórkę Top Model na komputerze, a tu patrze na bloga i: OO trzeba dodać kolejny rozdział. Cieszę się :) Bardzo wam dziękuje :D Jesteście kochane <3 A teraz zapraszam do czytania.

Kiedy byliśmy już blisko kuchni to Dawid niespodziewanie wziął mnie na ręce jak pannę młodą i zaniósł do pomieszczenia z którego pięknie pachniało. Jedzeniem oczywiście.
W kuchni przy blacie stała Rose i patrzyła na telefon.
-JEDZENIE!-krzyknął Dawid, po chwili postawił mnie na podłogę i podbiegł do kuchenki.
-Jesz żeby żyć czy żyjesz żeby jeść?-zapytałam Dawida, a Rose zaczęła się śmiać.
-Zdecydowanie to drugie.-powiedział Dawid nakładając na swój talerz stos makaronu i masę sosu, a ja dołączyłam do Rose.
-Ness, opowiadałam Ci kiedyś, że Dawid lubi dużo jeść.-powiedziała do mnie Rose.
-Ale ja Cię nigdy nie słuchałam kiedy o nim mówiłaś.-pokazałam na Dawida.- nie przepadałam za nim.
-Bo go nie znałaś! A teraz co? Wielkie bum i jesteście parą. A pff, tyle Kwiatonatorek o tym marzy, a przyszła sobie jakaś hejterka i zabrała nam Dawida.-powiedziała Rose. Zabolało trochę.
-Po pierwsze nie byłam hejterką! Ja po prostu nie lubiłam go ja pierdzielę. A po drugie dziewczyno zastanów się co ty mówisz. Ja wam Dawida nie zabrałam!-krzyknęłam. Wkurzyła mnie, no jak można tak mówić.
-Laski, spokój.-powiedział Dawid, na co Rose się już zamknęła.-Chodź do mnie Ness.-powiedział Dawid rozkładając na szerokość swoje ręce. Podeszłam do niego i się przytuliłam.
-Może już pójdziesz się spakować Ness?- zapytała Rose.
-Okej.-odpowiedziałam i razem z Dawidem poszliśmy do mojego pokoju.
Spakowałam prawie cały pokój Wszystkie moje ciuchy i buty i inne pierdółki zajęły mi 3 walizki.
-Jeszcze więcej rzeczy nie miałaś?-zapytał Dawid
-Miałam-odpowiedziałam z uśmiechem.
-Yy.. zapomniałem Ci powiedzieć, że w tym liście pisze, że Twoja ciocia sprzedaje ten dom i masz do niej zadzwonić.
-Dobra.-powiedziałam po czym Dawid wziął dwie walizki i zaniósł je do busa, a później przyszedł po trzecią.
Zadzwoniłam do ciotki i powiedziałam jej wszystko co się stało i że ma sprzedać dom bo tak ojciec napisał w liście. Ona była zszokowana całą sprawą i zaprosiła, żebym mieszkała u niej, a ja powiedziałam że kupię sobie nowy dom bo mi ojciec pieniądze zostawił. Powiedziała, że chętnie mnie odwiedzi i na tym skończyłysmy rozmowę.
Rose już dawno sobie poszła.
-Pieniądze są, komórka jest, wszystko jest. Możemy jechać.-powiedziałam do Dawida, a nastepnie wyszliśmy z domu i wsiedliśmy do czerwonego busa.



-No nareszcie, państwo grzebalscy przyszli.-powiedział Igor.
-Nie pierdol tylko jedź.-powiedział Dawid.
-Tak w ogóle to hej wam.-przywitałam się
-Siema-odpowiedzieli równo Wrzosek i Igor, a następnie wyjechaliśmy spod mojego domu.
Droga zajęła nam okolo 20 minut. Cały czas widziałam przez okno jak dziewczyny w wieku od 12-14 lat wyciągają telefony i biegną za busem aż się zmęczą. To było śmieszne. Wjechaliśmy do jakiegoś garażu w nawet ładnym budynku. Dawid, Wrzosek i Igor wzieli po jednej walizce, a ja tylko swoją torbę i weszliśmy do środka. Kiedy zobaczyłam Dawida mieszkanie, normalnie zaniemówiłam. Było jak moje mieszkanie z marzeń.









-O jaa..Dawid jak tu pięknie.-powiedziałam chodząc po pokojach.Od razu do głowy mi wpadła myśl ile to musiało kosztować.-Moje marzenie mieszkać w tak pięknym domu.
-Nie przesadzaj, miałaś ładniej i to jeszcze w domu mieszkałaś. Ja zamierzałem kiedyś kupić dom i urządzić go jak chcę. Jedno z droższych mieszkań. Wiedziałem, że Ci się spodoba.-powiedział Dawid. Woo.. jedno z droższych, to ile on musi zarabiać?-Boję się tu czegoś dotknąć, bo mogę zniszczyć.-powiedziałam z uśmiechem
-Nie bój się. Czuj się jak w domu. Tam jest sypialnia.-pokazał na drzwi.-rozgość się.
 Nawet nie zauwazyłam kiedy Wrzosek i Pilewicz wyszli. Skierowałam się w stronę sypialni. Nadal nie mogę uwierzyć, że będę na jakiś czas mieszkać w tym pięknym domu. Jejuu.. i to z moim chłopakiem. Każdy normalny by powiedział, że to jeszcze za wcześnie. No, ale jak człowiek nie ma się gdzie podziać, a w domu sama bym nie mieszkała. My dopiero chodzimy razem niecały dzień. Nie, zupełnie jestem normalna. Oczywiście haha.
-O czym tak myślisz?- moje mysli przerwał mi Dawid
-O nas. O tym, że normalni ludzie by powiedzieli że za wcześnie się do Ciebie przeprowadziła, bo przecież chodzimy tylko niecały jeden dzień. Nigdy nie myslałam, że będę w wieku 17 lat z chłopakiem chodzić, a co dopiero mieszkać.
-Nie martw się co będą mówić inni. A poza tym nie jesteśmy tacy sami jak wszyscy, my się różnimy.-powiedział do mnie Dawid z uśmiechem i usiadł obok mnie na łóżku.
-Dawid, a powiedz...kim tak właściwie dla Ciebie jestem?-zapytałam cicho
-Kimś najważniejszym. Osobą którą kocham od dnia poznania się, nie chcę żeby działa Ci się krzywda lub coś złego. Chcę abyś była ze mną szczęśliwa. Jednym słowem jesteś połówką mojego świata. Jedną połówką, ponieważ drugą połówkę zajmują moje wszystkie Kwiatonators.
-Jesteś taki dobry. Nie jesteś kolejną gwiazdeczką showbiznesu, która ma swoich fanów w dupie, mam nadzieję. Nigdy nie spotkam tak kochanej osoby jak ty. Mogę się założyć-powiedziałam mu na co mnie przyciągnął i pocałował.

*2 godziny później*

Spojrzałam na zegarek. Już 23. Miałam dziś bardzo ciężki dzień, muszę iść spać.
-Dawid! Idę spać!-krzyknęłam i wzięłam z szafy swoją piżamę.
-Dobrze. Ja przyjdę do Ciebie za chwilę. Jutro z rana mnie nie będzie bo lece juz na próby, więc jak się obudzisz to możesz przyjść pod Klub Medyk to ja Cię wpuszczę.-powiedział Dawid, a zaraz później podszedł do mnie i dał buziaka w policzek.-Dobranoc, karaluchy pod poduchy.-powiedział i wystawił do mnie język
-Wzajemnie.-weszłam do łazienki i się przebrałam. Zmyłam makijaż i poszłam z powrotem do pokoju. Po czym położyłam się i poszłam spać.

*Następny dzień*

Obudziłam się rano. Rzeczywiście, Dawida nie było już obok. Spojrzałam na zegarek. Godzina trzynasta?! Ja wiem, że jestem śpiochem no ale nie aż tak.
Szybko się ubrałam i zrobiłam makijaż.



 Następnie poszłam do kuchni i zrobiłam sobie śniadanie. Jezu, ile Dawid ma tu jedzenia. Po śniadaniu, wzięłam swoją torebkę, ubrałam buty i wzięłam plakietkę którą mi Dawid zostawił ,,VIP Kwiata'', obok leżała też druga plakietka, ale ta akurat z napisem ,,VIP'', a obok tej plakietki leżała karteczka a tam napisane: Plakietka z vipem Kwiata jest dla Ciebie, a z napisem VIP jest dla Rose jeżeli idzie na koncert. Ma wejście darmowe, tak samo jak ty. Wzięłam dwie plakietki i schowałam do torby.
Rose się ucieszy, bardzo. Zadzwoniłam do niej.
-Siemka Ness.-powiedziała Rose
-No siema Rose. Mam dla Ciebie niespodziankę. Spotkajmy się przed Klubem Medykiem i powiedz rodzinie, że nie będzie Cię do około 21, a jak nie wrócisz to powiedz że nocujesz u mnie.-oznajmiłam jej
-Dobra. Czyli idziemy na koncert Kwiata. Lecę już pod Medyka bajo
-Papa.-powiedziałam i się rozłączyłam
Jechałam autobusem 5 minut. Jak dobrze, że się odnajduje w Warszawie. Z daleka widziałam już Klub Medyk i Rose przed nim, no i oczywiście masę dziewczyn. Podeszłam do Rose i wyjęłam dwie plakietki.
-Masz Rose, to dla Ciebie. Dawid mówi, że masz darmowy wstęp, jak ja.-podałam jej plakietkę z napisem ,,VIP'', a sobie na szyję założyłam ,,VIP Kwiata''
-Okej to lecimy.-powiedziała Rose i poszłysmy pod drzwi tam gdzie stała masa dziewczyn.
-Kurwa nie przepychajcie się suki.-jakas laska powiedziała, a my zapukałyśmy w drzwi.
-Nie wolno pukać debilki, Dawid ma próbę.-powiedziała kolejna dziewczyna. Po chwili otworzył nam drzwi Wrzosek.
-Wchodźcie Ness i Rose, bo jeszcze was pobiją.-powiedział Wrzosek. Powoli zaczynałam go lubić.
-Dzięki, a tak w ogóle to cześć.-powiedziałam do Wrzoska kiedy szliśmy przez korytarz
-No cześć.-odpowiedział Wrzosek.- Dawid jest na scenie i ma próbę, możecie tam obok sceny poczekać. Na pewno was zauważy.
Zrobiłysmy to co nam Wrzosek powiedział. Dawid nas zauważył w środku piosenki ,,Biegnijmy'' i się uśmiechnął. Kiedy skończył spiewać piosenkę, od razu do nas podbiegł.

I jak się podobał rozdział? :D
Zasada znowu taka sama. Jeżeli będzie minimum 5 komentarzy to wstawiam następny rozdział jutro i jeżeli będą te komentarze to znaczy, że można na was liczyć. :DD
KOMENTOWANIE=MOTYWOWANIE :D!

piątek, 28 listopada 2014

Rozdział 21

Szczerze mówiąc to pod ostatnim rozdziałem mnie zawiedliście. Ja rozumiem, dopiero zaczynam no ale dałam wam tydzień, a tylko nazbierał sie jeden komentarz. Nie chcę stosować zasady jak w niektórych blogach których czytałam np. ,,Jak będzie 10 komentarzy to wstawiam kolejny rozdział'', ale chyba będe musiała tak zrobić. Na 64 wyświetlenia 1 komentarz. Ehh... Zapraszam :) 

Starałam sie zapomnieć o tacie. Nie mogę. Kiedyś mi przypominał, że kiedy go juz nie będzie to mam być silna i za nim nie płakać. Dlatego tak teraz nie rozpaczam.
-To ja mogę poskładać wszystkie rzeczy u twojego taty.-powiedziała Rose kiedy weszliśmy do domu, a zaraz po tym poszła do taty gabinetu wszystko spakować.
-A ja Tobie pomogę.-powiedział Dawid i pocałował mnie w policzek.
Pokazałam Dawidowi gdzie są wszystkie walizki. On zdjął je i podał mi jedną z nich.
-Daj mi to. Nie bedziesz tego nosić.-powiedział kiedy zszedł z krzesła. Podałam mu je już bez zbędnego gadania.
-Nessa!- Rose wybiegła z pokoju trzymając jakąś kartkę.
-Pali się?-powiedziałam z sarkazmem.
-Oczywiście. Patrz co mam - podała mi tą kartkę
-Co to jest?-zapytałam się
-Sama nie wiem, ale chyba jakiś list. Czytaj na głos.-powiedziała, a następnie zaczęłam czytać
-,,Droga Ness. Po tym liście najprawdopodobniej mnie znienawidzisz. Musiałem się zabić. Przez całe życie Cię okłamywałem. Teraz dowiesz się całej prawdy o mnie. Miałem dwie prace. Pracowałem rano dla pewnej firmy, a wieczorem normalna praca biurowa. Stad tyle pieniędzy. Moim zadaniem dla tej pewnej firmy było robienie wszystkiego co mi kazali, a jeżeli bym tego nie zrobił to dawno bym już nie żył :). Pewnego poranka miałem za zadanie nagrywać swoją córkę przez miesiąc. Najpierw się upierałem, że nie mogę Ci tego zrobić, ale później zaproponowali mi sporą sumę i grozili, że jeśli tego nie zrobię to Cię zabiją, a ja nie chciałem Cię stracić. Tak więc zamontowałem kamerę w Twoim pokoju i nagrywałem wszystko co robiłaś. W sumie nawet nie wiem po co miałem Cię nagrywać, bo mi nic nie powiedzieli, co chcą z tym zrobić. Nagrywałem to jak się przebierałaś, jak Twój były do Ciebie przychodził i zmuszał Cię do robienia dziwnych rzeczy. Swoją drogą Twoja matka nawet mi tak nie robiła, ale mniejsza z tym. Później zaniosłem to nagranie do firmy, a za to dostałem 1 milion. Sporo nie? :) Jeżeli teraz piszę Ci o pieniądzach to zostawiłem Ci kilka milionów na szafce. Pomyślałem, że będziesz potrzebowała na przykład na zycie samej. Chyba, że sobie jakiegoś kretyna znowu znalazłaś''- kiedy mówiłam ostatnie zdanie spojrzałam na Dawida i zaczęłam mocniej płakać. Nie wiedziałam co będzie dalej. Zaczęłam czytać dalej.- ''...Teraz dwie najgorsze informacje. Może Cię to zaboleć, ale spokojnie. Mnie juz nie ma. Twoja matka była dziwką. Dawała dupy każdemu facetowi na ulicy. Skończyła z tym kiedy sie urodziłaś. Poznała mnie kiedy byłem na imprezie. Tak się zabawiliśmy, że skończyło się na dziecku. To ja ją zabiłem. Nienawidziłem jej, po tym co mi zrobiła, ale tego juz nie musisz wiedzieć. Żyj w niepewności. Żegnam..'' -zamarłam. Podeszłam do ściany, oparłam sie o nią plecami i zsunęłam sie w dół. Kurwa mać. Co za jebany... nie wiem jak to określić. JEDNO WIELKIE JAPIERDOLE


-Ness, kotku-ukucnął przy mnie zawsze zatroskany Dawid.
-Zostawcie mnie.-warknęłam
Dawid wstał i zaczął powoli ode mnie odchodzić

*Oczami Dawida*

Zostawiłem tą tykającą bombę (czytaj Ness) i razem z Rose poszliśmy do ojca Nessy pokoju. On naprawdę jest jakimś niedojebem. Ja pierdolę. I to tak skrzywdzić córkę? A co najgorsze zabić jej mamę, którą tak bardzo kochała. Słyszę jakieś uderzenie. Co to było?
-Słyszałaś?- spytałem Rose.
-Tak, co to było?-wyszliśmy z pokoju.
-O kurwa.-wymknęło mi się. Cały czas są jakieś przygody z tą Ness.
Ściana za Ness, była we krwi, tak jak ręka Nessy, która leżała skulona na podłodze. To i tak lepsze od cięcia się. Podszedłem do pół przytomnej Nessy.
-Rose, przynieś bandaże chusteczki cokolwiek tylko szybko!-krzyknąłem do przyjaciółki mojej dziewczyny i złapałem Nessę za ręke.
-Ziemia do Nessy, halo halo. Tylko mi tu nie trać przytomności. Ale muszę przyznać, że mocno przyjebałaś w tą ścianę.- powiedziałem z lekkim uśmiechem. Nagle poczułem jak ktoś ścisnął moją rękę, a przecież trzymam tylko Ness.
-Spokojnie Dawid, żyję.- W jednej chwili przyciągnąłem ją do siebie i przytuliłem tak mocno, aż chyba jej powietrza zabrakło bo zaczeła się lekko odpychać. Dobrze, że jest cała. Moja księżniczka.
-Dawid, ale ja tylko uderzyłam pięścią w ścianę. -powiedziała jakby nic się nie stało.
-Taa... i byłaś pół przytomna od tego uderzenia.-uświadomiłem Ness.
Nareszcie przyszła Rose z wszystkim co potrzeba. Ile można czekać?!
Wziąłem Ness na ręce i zaniosłem do salonu po czym złożyłem pocałunek na jej ustach.
-A to za co?- zapytała z lekkim uśmiechem.
-No przecież nie będę całował Rose.-wyczujcie sarkazm
-A pff.
-To było za Twoja głupotę.- powiedziałem jej z usmiechem.
-To chyba częściej będę tak robić.-powiedziała wystawiając język.- A tak swoją drogą to mówiłam Ci już kiedyś, że masz śliczny uśmiech?- lekko się zarumieniła.
-Nawet się nie waż. A z tym uśmiechem to Twój i tak ładniejszy.
-Nie prawda.
-Prawda i się nie kłóć, a ja ide po wodę dla Ciebie.
-Powiedziała kiedy byłem już w drzwiach.
-No i co? -powiedziałem na co się lekko uśmiechnęła.

*Oczami Ness*

Traktuje mnie jak jakąs niepełnosprawną pff. Chciałabym włączyć sobie telewizor. Wzięłam pilota i próbowałam włączyć jakiś program. Auć, moje palce. Az tak mocno przyjebałam w tą ścianę? Wow, sama siebie zadzwiam
-DAWID!-zawołałam- ILE JESZCZE?!- przyszedł po chwili z kubkiem wody
-Co sie stało słoneczko?-zapytał
-Telewizora nie umiem włączyć.-powiedziałam z miną zbitego psiaka
Dawid wziął pilota i włączył telewizję na 4fun.tv. Nastepnie usiadł obok mnie i wziął moje dłonie do swoich.
-Ała!-krzyknęłam
-Przepraszam-powiedział z miną szczeniaka na co ja wywróciłam oczami. Zaczął przemywać moje dłonie wodą utlenioną i od razu je bandażować.
-Piecze-syknęłam z bólu.
Obandażował już moje ręce i posadził na swoich kolanach. Odwróciłam się w jego stronę i usiadłam na nie niego okrakiem. Patrzyłam sobie cały czas w jego piekne brązowe oczy. Odgarnęłam mu grzywkę z twarzy, która przylegała do jego skóry pod wpływem temperatury. Dawid przyciągnął mnie bliżej siebie i złączył nasze usta w pocałunku. Kocham go. Kocham jego całego. Chodzący ideał.
Nasz pocałunek przerwała nam Rose.
-Ness, Dawid...ooo...to ja wam nie przeszkadzam.-powiedziała Rose ze swoim uśmieszkiem.
Kiedy już sobie poszła to mnie od razu oblał rumieniec. Niech to szlak go trafi.
-Jesteś taka słodka jak się rumienisz.- No kurwa zauważył to. -Wiesz co?
-Nie wiem
-Wiesz. Kocham Cię najmocniej na świecie.-romantyk mm.
-Też Cię kocham.- złączyłam nasze usta w pocałunku.
Przypomniało mi się coś.
-Dawid, a z kim ty tak w ogóle przyjechałeś? Z tego co Rose mi kiedyś opowiadała o niejakim Dawidzie Kwiatkowskim to ty narazie nie masz prawka przecież.
-To prawda. Nie mam jeszcze prawka. Przyjechałem z Igorem i Wrzoskiem busem.
-To dlaczego nie weszli do środka?- zapytałam unosząc jedna brew
-Radio się zjebało. Napisałem sms'a do Pilewicza, że będziesz u mnie mieszkać i musisz się spakować, bo może długo Ci to zająć.-powiedział
Postanowiliśmy z Dawidem iść już spakować moje rzeczy, ale zatrzymał nas jakiś ładny zapach dobiegający z kuchni. Ruszyliśmy w jej stronę.

Niestety, ale muszę tą zasadę zastosować. Nie gniewajcie sie proszę :<
Jeżeli będzie minimum 5 komentarzy to wstawiam następny rozdział. Ja mam czas, mogę poczekać ;)

PRZECZYTAŁEŚ? SKOMENTUJ :> DZIĘKI :)) KOMENTOWANIE=MOBILIZOWANIE 

piątek, 21 listopada 2014

Rozdział 20

Jako, że jestem chora i szybciej wróciłam ze szkoły to piszę rozdział. Tak bym kończyła o 18 chyba XD Nie pamiętam haha. Przypominam o grupie: https://www.facebook.com/groups/1506292086292227/?fref=ts będziecie informowani na niej o nowych rozdziałach. A tak poza tym. Jak wam sie podoba płyta? :D Ja jej słucham cały czas od poniedziałku i uczę się tekstów. A teraz zapraszam do czytania. ENJOY ;)

Wyjechalismy. Droga przebiegła spokojnie. Znowu przejeżdżamy obok miejsca gdzie wcześniej zaczęłam płakać. Znowu przejeżdżamy przez te same pola. Znowu obok nas są jeziora, rzeki, domy.
Nareszcie wjechaliśmy do Wawy. Cały czas się patrzyłam w to okno, nagle poczułam wibracje. Dawid napisał.

Od: Dawid :*
Siema księżniczko<3 Jak podróż? Jutro się zobaczymy jeżeli przyjedziesz z Rose na mój koncert.

Do: Dawid :*
Podróż spokojna, ale nie chwalę dnia przed zachodem słońca. Bóg wie co może się zdarzyć po drodze. Oczywiście, że przyjadę na koncert. O której i gdzie? :D

Od: Dawid :*
Przyjdź wcześniej to Cię wpuszcze. Ale pamiętaj, że masa fanek będą czekać pod drzwiami już od rana, więc będziesz musiała sie jakoś przez nie przecisnąć. Jak coś to zawołam ochroniarza.

Do: Dawid :*
Dobra, to jeszcze się zobaczy. O której to będzie?

Od: Dawid :*
O 18:00 się zaczyna. Muszę lecieć. Papa kotku. Kocham Cię :* <3

Do: Dawid
Będę o 14:00 :D Do jutra grubasie. Kocham :* <3

Po skończonej rozmowie z Dawidem przez sms włozyłam słuchawki w uszy i położyłam głowę na poduszce, która była przyciśnięta do szyby.

*Oczami Dawida*

Wyjechała. Tęsknię już teraz. Po godzinie napisałem do Ness wiadomość. Odpisała po dwóch minutach.
Jutro sie zobaczę z moim skarbem. Minęło już z godzinę, a ja coraz bardziej tęsknie.
-Elo Kwiatkowski, chodź idziemy się przejść. Nie będziesz tu tak siedzieć bezczynnie, a poza tym pojutrze przyjeżdża drugi turnus, więc trzeba ogarnąć pokoje.-ciszę która panowała w pokoju przerwał Igor.
-Spoko, tylko czekaj niech mi sie telefon naładuje do końca.-kiwnął tylko głową i siadł na łóżku.
Kiedy bateria była juz pełna to odłączyłem telefon od ładowania i powiedziałem do wysokiego, że możemy juz iść.
Chodziliśmy po pokojach, żeby zobaczyć w jakim stanie dziewczyny je pozostawiały. Zadzwonił mój telefon. Ness dzwoni.
-Slucham Cię księżniczko Ness.-powiedziałem do telefonu.
Kiedy usłyszałem co powiedziała, stanąłem jak wryty.

*Oczami Ness*

Przyjechaliśmy do Warszawy. Mama Rose nas odebrała. Mój tata cały czas nie odbierał. Od trzech godzin...japierdole. Zanim się spostrzegłam to byliśmy pod moim domem. Ciemno w domu. Powinien już być o tej godzinie. Trudno, zapewne przyjedzie później z pracy. Wysiadłam z samochodu i podziękowałam za podwózke. Następnie poszłam otworzyć drzwi. Musiałam się jeszcze namęczyć szukając klucza w torebce. Kiedy już go znalazłam to otworzyłam drzwi i złapałam za klamkę, żeby je otworzyć. Weszłam do środka i włączyłam światło na korytarzu. Śmierdzi mi tu coś, tak dosłownie. Zdjęłam buty, a kurtkę powiesiłam na wieszaku. Następnie poszłam do salonu. Zapaliłam światło i poszłam do innych pokoi. Przejrzałam wszystkie pokoje, oprócz gabinetu taty. W żadnym pokoju nie zajeżdżało jak na korytarzu. Czuję, że coś się teraz stanie jak wejdę do taty gabinetu. Ja to czuję ja to wiem. Otworzyłam szeroko drzwi do mojego taty pokoju. Aaa to stąd tak śmierdziało. Zapaliłam drzwi i zobaczyłam od czego tak cuchnie. Zamarłam kiedy zobaczyłam co, a raczej kto tam jest. Nogi zrobiły mi się jak z waty.
W pokoju wisiał powieszony na haczyku mój ojciec. W jednej chwili zaczęłam ryczeć i upadłam na podłogę. To nie może tak być! Najpierw mama, a teraz tata. Co ja teraz ze sobą zrobie?! Postanowiłam zadzwonić do Dawida. Kiedy odebrał zaczęłam ryczeć w słuchawkę.
-Słucham Cię księżniczko. Dlaczego płaczesz?! Co się stało?! Kto Cie pobił?! Zabije kurwa.- usłyszałam głos Dawida. Wkurwił się nawet nie wiem na co.
-Nikt mnie nie pobił Dawid..-płakałam- Pomocy! Mój ojciec się powiesił ja nie daję rady. Chcę zginąć, chcę do taty do mamy pomocy!- zaczełam płakać coraz bardziej.
-Nessa kurwa nawet tak nie mów, będę za godzinę. Czekaj tam.-powiedział i się rozłączył. Potrzebuje go teraz.
Wybiegłam szybko z domu by pójść po Rose. Zaraz po tym byłam już pod jej drzwiami. Zaczęłam walić pięściami w drzwi. Otworzyła mi zdezorientowana blondyna.
-Jezu Ness co się do jasnej ciasnej stało?!- krzyknęła aż jej rodzice przylecieli.
-Mój tata sie powiesił, pomocy nie mam już siły na nic.- jej rodzice szybko ubrali buty i kurtkę i wybiegli ze swojego domu do mojego. Rose zrobiła to samo.
Weszliśmy do gabinetu taty. Mama Rose wybrała telefon na pogotowie. Po pięciu minutach przyjechali. Ściągneli mojego tatę ze sznurka i zabrali do karetki.
-Niestety nic się nie uda zrobic.-powiedział lekarz.-za późno.-dodał po  chwili. Zaczęłam płakać coraz mocniej. Nie mogłam jechac z nimi. Kazali mi zostac szuje jebane. Walnęłam pięścią w ścianę. Popatrzyłam za okno. Stał na chodniku czerwony bus #9893. Wyszłam z domu. Stałam w drzwiach. Dawid wysiadł z niego i rozłożył ręce żebym mogła do niego pobiec i się przytulić. Podbiegłam do niego z płaczem i go przytuliłam najmocniej jak potrafiłam. Po czym mnie pocałował namiętnie w usta. Po moim policzku nadal spływały łzy.



-I jak u Ciebie?-powiedział Dawid kiedy się w niego wtuliłam mocząc przy tym trochę koszulki od moich łez.
-Najgorzej.-powiedziałam ocierając łzy.
-O Boże!-krzyknęła i zaczęła biec w naszą stronę
-Nie żadne Boże, tylko Dawid.- zaczął się śmiać. Kiedy Rose się już zbliżała to z przyzwyczajenia złapałam za rękę Dawida. Kiedy Rose już do nas dobiegła to sie przytuliła do Dawida, a Dawid ja objął jedną ręką, bo drugą trzymał moją. Kiedy blondi juz go puściła to ja momentalnie znowu się w Dawida wtuliłam.
-Nie mówiłaś jej zazdrośnico?-zaczął się śmiać.
-O czym?- wiedziałam o co mu chodzi, ale chciałam żeby to powiedział.
-No o...-pokazał palcem na mnie i na siebie
-Tobie mowę odjeło?- powiedziałam śmiejąc się.
-O czym mi nie mówiła?-zapytała się Rose krzyżując dwie ręce na klatce piersiowej i podnosząc jedną brew.
-Mogę jej powiedzieć?- zapytał się mnie Dawid na co tylko kiwnęłam głową. Puściłam go i złapałam za ręke.-No bo.. ja i Ness jesteśmy razem.-powiedział do Rose, a ona aż zaczęła klaskac w dłonie z radości.
-Jejku, gratki! Wiedziałam, że wkońcu będziecie razem.- pisnęła Rose i wbiegła moje ramiona.Po chwili mnie puściła, a ja się zastanawiałam gdzie będę teraz mieszkać. Nie chcę tu.
-Ja nie chcę tu spac, a co dopiero mieszkać.-powiedzialam ze łzami w oczach
-Mozesz u mnie mieszkac.-powiedziała Rose
-Daj spokój Rose, nie będę Ci głowy zawracać. Wynajmę sobie jakiś hotel czy coś.-powiedziałam do Rose.
-Mi to nie sprawia żadnego prob...
-Możesz ze mną mieszkać.-przerwał jej Dawid.
-Dawid! Wynajmę sobie pokój w hotelu!-powiedziałam
-Mi to nie robi żadnego problemu. Mozesz ze mną mieszkać.-powiedział Dawid zakładając ręce na krzyż na klatce piersiowej.
-Nie będę problemem?- zapytałam się go. Nie byłam do tego zbyt przekonana, ale innego wyjścia nie miałam. Znaczy miałam, ale mi nie pozwalali.
-Przestań. Ty nigdy nie będziesz problemem.-powiedział podchodząc do mnie od tyłu i objął mnie w tali.
-No dobra, ale muszę się spakować.-powiedziałam po czym wszyscy weszliśmy do domu.

niedziela, 16 listopada 2014

Rozdział 19

Tak w ogóle to wczoraj wybiło tysiąc wyświetleń, bardzo wam dziękuję za to. Nie umiem robic konkursów, więc macie dodatkowy rozdział haha.
Zapraszam na grupę: 
https://www.facebook.com/groups/1506292086292227/ będzie informowani na niej o nowych rozdziałach, a teraz miłego czytania :>

-Dawid, czekaj!-wybiegłam zza rogu. Odwrócił się.- Przepraszam Dawid, przepraszam.- podbiegłam do niego z płaczem i go przytuliłam. Delikatnie oplótł mnie rękoma i odwzajemnił uścisk.
-Nie Ness, to ja przepraszam. Popełniłem wielki błąd.-powiedział w moje włosy i mnie puścił.
-Gdzie idziesz?- zapytałam go po chwili ciszy
-Chciałem iść się trochę przewietrzyć i przemyśleć po tym co zaśpiewałaś.- kiedy powiedział to zdanie to czulam jak do moich oczu nabierają się łzy.
-Chciałeś się przewietrzyć jak i tak jesteśmy na dworze?-zmieniłam troszkę temat
-Tak.-powiedział z uśmiechem. Teraz dopiero zdałam sobie sprawę z tego, że mi tak bardzo brakowało tego wspaniałego uśmiechu. Brakowało mi tego Dawida, którego poznałam na początku obozu.
-Wracamy?- zapytałam się go. Pokiwał twierdząco. Wrócilismy na swoje miejsca. Wszyscy się patrzyli a to na mnie a to na Dawida. Dziwnie to wyglądało, aż zaczęłam się w pewnej chwili smiać.
Po skończonym ognisku każda dziewczyna się z nim pożegnała, oprócz mnie. Ja to zostawie na jutro. Godzina 24 jeju jak długo tam siedzieliśmy. Kazali nam iść do pokoi już spać. Wszystkie dziewczyny poszły przodem, a ja z Dawidem i Rose szliśmy z tyłu.
-To co? Musimy się już żegnać...-powiedziałam i nagle zrobiło mi się smutno
-Niestety..Fajnie było Cię poznać. Mam nadzieję, że kiedyś się jeszcze zobaczymy w Warszawie.-powiedział. Też posmutniał
-Czekaj.. pożegnania zostawmy na jutro.-Nie chcę się jeszcze dzisiaj z nim żegnać. Nie mogę. Weszliśmy do kampusu i szliśmy w stronę pokoi.
-No to pa.-powiedział cicho Dawida.
-Papa-powiedziałam i przytuliłam się mocno do niego po czym dałam buziaka w policzek. Czułam, że się zarumieniłam. On też. Poszliśmy do swoich pokoi.
-Ness, ja czuję że między wami zaiskrzy. On nie traktuje Ciebie tak samo jak inne dziewczyny.- powiedziała Rose kiedy zamknęłam drzwi.
-Tak wiem, a ja nie traktuję go jak przyjaciela. Znam to gadanie.-powiedziałam jej obojętnie po czym poszłam po piżamę, a nastepnie do lazienki wykąpac się i przebrać.
Kiedy wyszłam, Rose pakowała się już w walizkę. Wzięłam swoją walizkę i też zaczełam się pakować.
-Te wspomnienia będą tym czego nie zabierze nikt.-powiedziała Rose kiedy skończyła sie pakować i poszła pod kołdrę. Kiedy już też skończyłam się pakować to zrobiłam to samo co Rose.
Następnego dnia musiałyśmy rano znieść walizki na dół. Kiedy wychodziłam z pokoju z walizką natknęłam się na Dawida.
-O hej.- powiedziałam i go przytuliłam
-No siema, daj pomogę.-zaproponował mi pomoc. Co za dżentelmen hahah
-Nie spoko dam sobie radę.-zaprotestowałam
-Nie będziesz tego nosić chudzielcu
-Powiedział Dawid.-powiedziałam kiedy bez problemu znosił moją walizkę po schodach.-Dzięki- powiedziałam kiedy przyszedł.
-Cos jeszcze zjeść? Yyy znaczy znieść.-zaczęłam się śmiać
-No własnie chodźmy na sniadanie.-powiedziałam mu kiedy sobie przypomniałam że to ostatnie sniadanie jakie tu zjem.
-Okej.- powiedział Dawid i poszliśmy. Po drodze wziął moja walizkę i spakował do busa którym miałam wracac do Warszawy. W stołówce wszyscy juz byli. Poszłam do swojego stołu i usiadłam obok Rose.
-Ostatnie sniadanie Rose. Jak się z tym czujesz?-powiedziałam glosem reporterki
-Źle. Jest źle.-powiedziała Rose łamiącym się głosem
-Oj weź Rose nie przesadzaj.- powiedziałam do niej a ona na mnie się popatrzyła
-Ty będziesz mogła mieć tego grubasa codziennie, bo się już z nim zaprzyjaźniłaś, a ja jestem jednym wielkim zerem.-powiedziała ze łzami w oczach.
-Przecież jesteś moją przyjaciółką. Też będziesz mogła się spotkac z nim kiedy chcesz. -powiedziałam klepiąc ja po ramieniu.
-Serio?-zapytała
-A co ty nie wiedziałaś? hahaha. -zaśmiałam się pod nosem.
Skończyliśmy jeść ostatnie śniadanie w tej stołówce. Szkoda trochę. Poszliśmy wszyscy do naszej sali. Tam się już oficjalnie wszyscy żegnaliśmy i każdy pojedyńczo podchodził, żeby sie pożegnać.
-Nessa Williams- wstałam i poszłam. Dali mi dyplom z gratulacjami, że przezyłam ten obóz śmieszne to haha. I dali też jak wszystkim dziewczynom torebkę ze słodyczami. Pożegnałam się ze lzami w oczach z Panią Anią, w ogóle dowiedziałam się że ona nie jest Ania tylko Anne, ale nic. Pożegnałam sie też z Panem Tomkiem, z całą ekipą Dawida, oprócz Igora, Wrzoska i Dawida. Pewnie jak będziemy wyjeżdżać to tam będą.
-No to do zobaczenia na kolejnych obozach. Dziękujemy wam. Trzymajcie się i spokojnej drogi.-powiedzieli opiekunowie ze łzami w oczach. Skierowałysmy się teraz do naszych autokarów. Przed wszystkimi autokarami w rózne kierunki Polski stali Dawid Igor i Wrzosek. Ustawiłam się w kolejce na samym końcu. Najpierw żegnałam sie z Igorem, później z Wrzoskiem, a na końcu z Dawidem. Podeszłam do niego i na początku się przytuliłam.
-Dziękuję Ness, że przyjechałaś. Nigdy takiej osoby nie spotkałem w życiu. Dziękuje Ci.- złapał mnie za ręcę. On jest najlepszy.
-A ja dziekuję Rose, że mnie tu siłą zaciągnęła. Tez nie spotkałam nigdy takiej osoy w zyciu jak Ciebie. Takiej zabawnej, uczuciowej, radosnej... Mogłabym dalej wymieniać, ale nie ma na to czasu. Jednym słowem-idealnej.-ostatnie słowo powiedziałam ciszej i patrząc mu prosto w oczy
-Też jesteś idealna.-powiedział z usmiechem po czym zaczął się powoli przyblizać. Czy chcę tego? Teraz tak. Zrozumialam, że Dawid jest dla mnie najważniejszy.



Po tym jakże długim pocałunku w końcu się od siebie odkleiliśmy.
-Muszę już jechać. Będę w kontakcie papa Kocham Cię.- powiedziałam ze łzami w oczach, pocałowałam go w usta i go przytuliłam, a zaraz potem poszłam do autokaru i szukać miejsca tam gdzie zajęła Rose. Teraz mogę przyznać, że mam najlepszego chłopaka na świecie, a nie tak jak kiedyś.

PRZECZYTAŁEŚ? ZOSTAW KOMENTARZ. DZIĘKI :>>

Rozdział 18

Dzisiaj krótszy rozdział, nie mam weny. Może jeszcze jeden rozdział dodam ale nie obiecuję jak z tamtymi hah. Zapraszam :))

*Oczami Ness*

-Rose, chodźmy na zewnątrz bo nie mam ochoty siedzieć w środku 3 godziny i czekać aż się ściemni.-powiedziałam do Rose. Nie bardzo chciało mi się tu tak siedzieć i patrzeć się w sufit.
-No, ale Ness...
-Nie, żadne ale. Tobie chce się tu siedzieć?
-No nie, ale muszę się jeszcze wyszykować.
-Jezuu, przecież to tylko pożegnanie z Dawidem, po co się do tego przygotowywać?-zapytałam się jej chociaż wiedziałam jaka jest odpowiedź.
-Tobie to nie potrzebne Nessa, popatrz na siebie a popatrz na mnie.- przewróciłam oczami na jej odpowiedź. Poszła do łazienki. Po 10 minutach z niej wyszła. W ogóle nie widziałam zmian w jej wyglądzie. Jedynie chyba grubsze kreski miała, ale jak jej w tym dobrze to nic nie mówię. Włożyłam telefon do kieszeni i wyszłyśmy.
Szłyśmy spacerkiem do ogniska. Zauważyłam, że ktoś tam był, ktoś z charakterystycznym dźwiekiem gitary. O nie...
-Patrz Ness ktoś tam jest.- powiedziała cicho Rose
-Taa..-odpowiedziałam bez żadnego entuzjazmu.
-Dawid!- krzyknęła. Odwrócił się. Z daleka widziałam jego czerwone oczy od płaczu. Przetarł je szybko. Rose do niego podbiegła i się przytuliła, a ja sobie nadal szłam spacerkiem w stronę ogniska. Znów ominęłam Dawida i usiadłam obok Rose na wprost niego. Rozmawiał cały czas z Rose. Robili sobie zdjęcia i nagrywali filmy. Śpiewali różne piosenki. Wyciągnęłam telefon i sobie przypomniałam, że od dwóch tygodni nie mam żadnego kontaktu ze swoim tatą. Powiedziałam Rose, że muszę zadzwonić do taty. Ona tylko pokiwała, a ja poszłam dalej od ogniska.Wybrałam jego numer. Pierwszy sygnał, drugi, trzeci.. co się dzieje? Zawsze odbierał nawet jak był w pracy. Postanowiłam jeszcze raz zadzwonić znowu pierwszy sygnał, drugi, trzeci... no kurwa. Zadzwonie później do niego, może jest w toalecie. Poszłam z powrotem do ogniska i spojrzałam na telefon 19, a tu jeszcze nie jest ciemno.
-Nie odbiera, nie wiem dlaczego.-powiedziałam do Rose
-Ale przecież zawsze odbierał, nawet jak był w pracy.-powiedziała Rose. Dawid zaczął się na nas patrzeć.
-Ale kto?- zapytał
-Tata Ness.- odpowiedziała mu Rose
-To zadzwoń do mamy.-powiedział Dawid. W jednej chwili do moich oczu zaczęły nabierać się łzy. Idiota. Rose szybko do mnie podbiegła i się przytuliła.
-Już Ness nie płacz. Spokojnie, wszystko dobrze nie płacz kotku proszę.- na jej słowa wytarłam łzy. Puściła mnie. -A Ty Dawid bądź cicho, nic nie wiesz o jej życiu więc się nie wtrącaj.- Wow, nie wiedziałam że będzie taka chamska dla swojego idola.
Wybiła 20, wszyscy już przyszli. Powoli się też ściemniało. Opiekunowie rozpalili ognisko, pięknie było.



Dawid zaczął grać. Najpierw śpiewał piosenkę ,,Na zawsze'', jak to śpiewał jakoś tak coś mnie zakuło, później zaczął śpiewać i grać ,,Dla Ciebie''

 Kawa z mlekiem budzi mnie,
Tak codziennie staram się dla Ciebie.
To dla Ciebie.
Disco, funky albo jazz, 
Będę słuchał, jeśli chcesz dla Ciebie,
To dla Ciebie.
Tak ogromnie staram się,
Każdej nocy, w każdy dzień dla Ciebie,
To dla Ciebie. 
Ciało, umysł, każdy gest,
Chcę się zmieniać z każdym dniem dla Ciebie,
To dla Ciebie.
Czy wiesz, że ja,
Mam w sobie tyle sił, żeby kochać Ciebie.
Mam siłę po to by, było nam jak w niebie.
Mam w sobie tyle sił, żeby kochać Ciebie.
Mam w sobie tyle sił, by dla ciebie lepszym być.
Przy refrenie spojrzał się na mnie. Siedziałam na przeciwko niego. Zaśpiewał tylko pierwszą i drugą zwrotkę.
-Tylko dwie, przepraszam.- powiedział tak jakby miał zaraz płakać
-A może Nessa z Tobą zaśpiewa?- powiedziała Janette. Pokręciłam przecząco głową.
-Prooosimy- powiedzieli wszyscy chórkiem oprócz Dawida, Rose i Pani Ani.
-Co mam zaśpiewać?- zapytalam się ich. Uległam im.
-Co chcesz.- powiedziały. Musiałam się chwilę zastanowić. Wiem. Piosenka ,,Impossible'' jest najlepsza do sytuacji.
-Impossible.-powiedziałam. Dawid się na mnie popatrzył i zacisnął mocno oczy, jakby powstrzymywał łzy. Zaczął grać, a ja zaczęłam spiewać

I remember years ago
Someone told me I should take
Caution when it comes to love
I did, I did
You were strong and I was not
My illusion, my mistake
I was careless, I forgot
I did
And now all is done
There is nothing to say
You have gone and so effortlessly
You have won
You can go ahead tell them

Tell them all I know now
Shout it from the roof tops
Write it on the sky line
All we had is gone now
Tell them I was happy
And my heart is broken
All my scars are open
Tell them what I hoped would be
Impossible, impossible
Impossible, impossible
Dawidowi zacząły lecieć łzy, a ja nie przestawałam spiewać. 

Falling out of love is hard
Falling for betrayal is worst
Broken trust and broken hearts
I know, I know
Thinking all you need is there
Building faith on love and words
Empty promises will wear
I know (I know)
And know when all is gone
There is nothing to say
And if you're done with embarrassing me
On your own you can go ahead tell them

Dawid przestał grać i tak nadal śpiewałam.
-Przepraszam..-powiedział cicho, odłożył gitarę i poszedł

Tell them all I know now
Shout it from the roof tops
Write it on the sk..

Teraz to ja nie wiedziałam co zrobić. Kiedy zobaczyłam, że odchodzi za rogiem wstałam i pobiegłam za nim.

PRZECZYTAŁEŚ? SKOMENTUJ. DZIĘKI :DD

sobota, 15 listopada 2014

Rozdział 17

Jednak wczoraj nie dodałam tego rozdziału. Czekajcie... co ja wtedy robiłam? AAaa robiłam chemie na poniedziałek hahaha Dobra to macie dzisiaj rozdział, i może dodam jeszcze jeden dzisiaj, ale nie obiecuje jak z tamtym. ENJOY :))

*Oczami Ness*

Widziałam Dawida wchodzącego do stołówki. Kiedy on sie na mnie patrzył to ja odwracałam swój wzrok, a kiedy ja się na niego patrzyłam to on odwracał wzrok. Taka nasza zabawa.
Śniadanie się skończyło. Nareszcie. Mieliśmy kilkadziesiąt minut na przebranie się i pójście na sale, która nazywała się 'Kwiatki'.
Przebrałam się i poszłam z Rose do tej sali. Tam czekała na nas Pani Ania i Pan Tomek. Wszyscy już przyszli.
-Teraz wam pokażemy jak wyszła piosenka i teledysk, który wrzucimy na Youtube.- powiedział Pan Tomek. Bacznie oglądałyśmy teledysk i słuchałyśmy piosenki, którą nagrałyśmy. Najlepszy. Dobra robota.
-Jak wam sie podoba?
-ZAJEBISTY- odpowiedziałysmy chórkiem na co nasi opiekunowie się zaśmiali.
-To teraz mamy niespodziankę. Jako, że dziś jest ostatni dzień i dziś będzie ognisko i pożegnanie z Dawidem to robimy konkurs. Każda z was przynosi wszystkie rzeczy związane z Dawidem co przywiozłyście ze sobą. Macie na to pół godziny. Start!- powiedziała Pani Ania.
Wszystkie dziewczyny pobiegły tylko ja jedyna zostałam w sali.
-Dlaczego nie idziesz po swoje rzeczy związane z Dawidem?- zapytał się mnie Pan Tomek
-Bo nie mam- wzruszyłam ramionami, jakby to było oczywiste.
-Jesteś jego fanką?- zapytała i pokazała palcem na bluzke Interkamp.
-Nie.- powiedziałam znowu obojętnie.
-To dlaczego tu przyjechałaś?
-Rose nie chciała sama jechac.- wkurzała mnie już powoli ta rozmowa.
-A.. to wszystko wyjaśnia dlaczego przyciągasz tak Dawida.- powiedziała śmiejąc się
-Taa... popsuły się trochę nasze relacje nasze. Zauważy Pani prędzej czy później. Możemy skończyć ten temat?- powiedzialam. Na prawdę już nie chciałam o tym rozmawiać. Usiadłam na krześle i czekałam. Dziewczyny zaczynały się już schodzić.Było masa rzeczy położonych na stole, między innymi jakieś bluzy, bluzki, poduszki, bransoletki, czapki. Jezu więcej tego nie było?
-I teraz jak mówiłam będzie konkurs. Będzie on polegał na zrobieniu najlepszego klona. Z każdej grupy są wybieranie cztery dziewczyny. Ale to nie wszystko. Każda grupa będzie miała albo Dawida, albo Igora, albo Wrzoska, albo Pana Tomka. I te cztery dziewczyny muszą zrobić najlepszego klona przykład: Jestem z Dawidem w grupie i mnie wybrali to mam się ubrać za Dawida i tak samo z Igorem Wrzoskiem i Tomkiem.- kiedy mówiła to pokazywała na chłopaków. Nawet nie zauważyłam kiedy przyszli.-Dobra chłopacy. Wybieracie swoje drużyny. Zaczyna Dawid, później Wrzosek, nastepnie Igor a na końcu Pan Tomek.
-Nessa- powiedział Dawid. Skrzyżowałam ręce na klatce piersiowej i poszłam do niego.-przepraszam- powiedział cicho kiedy przechodziłam obok niego. Tylko westchnęłam
-Rose- powiedział Wrzosek.
-Ej no Wrzosek, jak ją chciałem wziąć.- zaczął Igor, a wrzosek tylko uniósł i upuścił ramiona. W ogóle to miałam nadzieje, że Rose będzie w tej samej grupie co ja.
Każda dziewczyna była już przydzielona do swojej grupy. Byłam w grupie z Natalie, Nicoll, Claudie, Thifany, Juliet no i oczywiście z Dawidem. Wybraliśmy z naszego składu cztery dziewczyny. Byłam to ja, Nicoll, Juliet, Claudie. Dawid też był.
Po jakimś czasie dziewczyny były podobnie ubrane do Dawida. Ja stałam jak słup, bo żadnych ubrań nie miałam podobnych do ubrań Dawida.
-A Ty NESS dlaczego się nie przebierasz?- podkreśliła moje imię. Był to charakterystycznie piskliwy głos Nicoll.
-Nie mam niczego.
-Jaką ty jesteś Kwiatonatorką, że nie masz żadnych rzeczy jego.- wysmiała mnie i wskazała na stojącego Dawida blisko mnie.
-Nie jestem Kwiatonatorką.- powiedziałam już groźniej i zaczęłam zaciskać pięsci, żeby jej przyjebać, ale znowu się odezwała.
-To po co tu lamusko przyjechałaś skoro nie jesteś Kwiatonatorką? Japierdole, moja przyjaciółka walczyła o miejsca miesiącami, ale ktoś w ostatniej chwli jej zajął. A Ty jesteś taką suką, że przyjechałaś tu nawet jak go nie lubisz!- krzyknęła mi prosto w twarz. Chciałam juz na prawdę jej tak mocno przyjebać, że ta kurwa by się nie pozbierała, ale Dawid mnie od niej odsunął. Swoją drogą skądś tą całą Nicoll kojarze, ale nie wiem skąd. Wracają do tego co się tu dzieje.Dawid mnie od Nicoll odepchnął i zaczął na nią wrzeszczeć.
-KURWA MAĆ JAK JESZCZE RAZ SIĘ TAK DO NIEJ ODEZWIESZ TO OBIECUJĘ, ŻE NIE BĘDZIESZ MIAŁA SPOKOJNEGO ŻYCIE ROZUMIESZ?!?- widać, że był bardzo wściekły. Zaczęłam się go bać. Wszystkie oczy w sali były skierowane na Dawida, na mnie i na Nicoll. Nie lubię być w centrum uwagi. Po 5 minutach nikt się już nami nie interesował, a Dawid jeszcze dodał
-I żeby mi to było ostatni raz kurwa.- Nie podbiegnę teraz do niego i się nie przytule. To nie w moim stylu, żeby tak szybko wybaczać ludziom. Tylko tak właściwie nie wiem co on mi zrobił, ale nie zrobię tego. Jestem niedostępną Nessą. TAK! Podeszłam tylko wolno do niego i powiedziałam
-Dawid, ja nie chcę w tym uczestniczyć.
-Dobra. Natalie!-krzyknął do dziewczyny.
-Czego chcesz gruby?- odkrzyknęła mu.
-Zastąpisz Nesse?
-Tak oczywiście.- szybko podbiegła do stołu i założyła na siebie ubrania podobne do takich jak Dawid ma. Usiadłam na krześle obok Thifany.
-Dlaczego tu przyjechałaś skoro go nie lubisz?- znowu sie kurwa zaczna. Czulam jak się we mnie gotuje.
-Kto Ci kurwa powiedział, że go nie lubie?! No japierdole. Jestem tu tylko dla Rose, bo sama nie chciala jechać. Mogłam w ogóle nie przyjeżdzac, by był święty spokój jakby mnie nie było.- powiedziałam już łagodniej ostatnie zdanie.
-Nessa, nie wydurniaj się. Zamknij się i nie gadaj takich głupot. To ostatnie zdanie to nie jest prawda.-podszedł do nas święty Dawid.
-To Ty się już nie odzywaj. Jak narazie Twoje usta psują wszystko.- powiedziałam a Thifany sie na mnie dziwnie popatrzyła.- Ehh... nie wnikaj.- powiedziałam jej. Poszłam do drzwi dając znak Pani Ani, że idę do toalety. Kiedy już otwierałam drzwi to podbiegł do mnie Dawid.
-Nie odchodź. Przepraszam za to co powiedziałem no!- powiedział wręcz błagalnym głosem.
-Dawid kurwa nie jestem Twoją dziewczyną, żebys mnie tak przepraszał. Muszę wszystko przemyśleć co się stało na pomoście, a teraz się odsuń, bo się Ci tu zsikam na środku sali.- omnięłam go i wyszłam z sali udając się do łazienki.

*Oczami Dawida*

Diablica się obudziła. Poszła do łazienki. Ciągle jak mówi, że idzie do łazienki to aż mnie ciarki przechodzą. Boję się o nią.
Podszedłem do reszty dziewczyn z mojej grupy. Były ubrane w podobne rzeczy do moich. To jest takie słodkie. Usłyszałem skrzypnięcie drzwi wejściowych. Nessa wróciła. Podeszła do stołu i usiadła na krześle.
-Czas stop!- powiedzieli ich opiekunowie.
-Wszystkie dziewczyny przebrane prosimy podejść razem z Dawidem Panem Tomkien, Wrzoskiem i Igorem.- dodała Anne. Poszliśmy i usiedlismy na krzesłach.
Cały konkurs minąl. Z mojej kategorii wygrała Nicoll, z kategorii Wrzoska- Rose, z kategorii Pana Pilewicza- Janette, a z kategorii Tomka-Bianka.
Wszyscy poszliśmy do swoich pokoi. Mieliśmy kilka godzin na przygotowanie się do ogniska. Kto chciał iść szybciej ten mógł pójść. Przebrałem się, wziąłem gitarę i poszedłem.

PRZECZYTAŁEŚ? SKOMENTUJ. DZIĘKI :DD

piątek, 14 listopada 2014

Rozdział 16

Muzyka

Możliwe, że dziś napiszę jeszcze jeden rozdział, ale nie obiecuję. ENJOY :))

Kiedy jego usta, a moje dzieliły milimetry i mogłam poczuć jego oddech na mojej skórze, momentalnie go od siebie lekko odsunęłam. Patrzyłam na Dawida. Jego mina była inna. Nigdy go takiego nie widziałam.



Z jego oczu można bylo wyczytać smutek, żal i zdziwienie. Spusciłam głowę w dół patrząc się na deski w pomoście. Słyszałam kroki. Odszedl, tak po prostu sobie poszedł. Do moich oczy zaczęły nabierac się słone łzy. Zaczęłam biec przed siebie, omijając Dawida wbiegłam do kampusu. Pobiegłam szybko do swojego pokoju wciąż płacząc. Dawid miał rację z tą wrażliwością. Weszłam do pokoju. Koleżanki Rose siedziały na jej łóżku i o czymś gadały. Rose też była. Kiedy trzasnęłam drzwiami Rose natychmiast sie obróciła. Rzuciłam się na łóżko nadal płacząc.
-Dziewczyny, mogłybyście przyjść później?- zapytała ich Rose. Kiwnęły głową na znak, że oczywiście.
-Jezu Ness co się stało?!- zapytała kiedy wyszły.
-Byłam z Dawidem się przejść do parku. Zaproponowałam, żebyśmy poszli na pomost na zachód słońca, a wiesz jak lubie zachody.- mówiłam przez łzy.- No i poszliśmy tam. Stałam na jego brzegu tak że palce mi wychodziły za deski. Niespodziewanie podszedł do mnie Dawid i złapał w talii. Obrócił mnie do siebie tak bym mogła patrzeć w jego piekne czekoladowe oczy. Nagle zaczął przybliżać swoja twarz do mojej i...- ledwo mówiłam. Dusiłam się łzami.
-Pocałowaliście się?!- zapytała sie Rose, w sumie to zabrzmiało tak jak by to oznajmiała.
-Nie, daj mi dokończyć. Ja.. go lekko odepchnęłam. On się obrócił i poszedł a ja przybiegłam tutaj.- mówiłam dusząc się łzami.
-Ej mała to dlaczego płaczesz?
-Zraniłam Dawida. Nie chciałam tego robić. On nie jest mi obojętny Rose.- uspokoiłam się trochę i powiedziałam ostatnie zdanie pociągając nosem.
-To dlaczego nie chciałaś pocałunku?- zapytała mnie. Miałam nadzieję, że nie zada tego pytania.
-Nie chcę. Na razie nie jestem gotowa na nowe związki.- powiedziałam a Rose sie do mnie przytuliła. To własnie było mi teraz potrzebne.

*Oczami Dawida*

Nie wiedziałem co robić. Dlatego sobie poszedłem. Zauważyłem Ness omijającą mnie, która biegnie z płaczem do kampusu. Żeby tylko nic sobie nie zrobiła jak wcześniej- pomyślałem. Pierwszy raz mnie jakaś dziewczyna odrzuciła. Jeszcze na dodatek jutro te ognisko. A może nadzwyczajniej Nessa się boi, że będę taki jak jej były? Pojutrze już wyjeżdżają. Tak tego nie chcę, ale to co dobre zawsze się kiedyś kończy.
Usiadłem na łóżku i schowałem głowę w dłonie, łzy zaczęły mi same lecieć. Jeszcze nigdy nie płakałem przez dziewczynę, chyba że w piaskownicy kiedy Karla rzuciła we mnie wiaderkiem. Usłyszałem, że ktoś wchodzi do pokoju. Nawet się nie wysilałem, żeby spojrzeć kto to.
-Co się stało stary?- głos Pilewicza do mnie przemówił.
-Nic takiego, sprawy sercowe.- powiedziałem unosząc głowę z dłoni i spojrzałem na wysokiego.
-Chcesz mi powiedzieć, czy zostawiasz to dla siebie?- na jego słowa przesunąłem się i poklepałem miejsce obok mnie. Zacząłem mu opowiadać wszystko pokolei. Wszystko ze szczegółami.
-O stary to mamy poważny problem. Nasz Dawidek się zakochał.- powiedział lekko się śmiejąc na co ja znowu oparłem się łokciami o kolana i znów schowałem głowę w dłoniach. Igor poklepał mnie lekko po plecach i poczułem jak wstaje z łóżka. Kiedy podniosłem głowę i zauważyłem, że Igor już leży pod kołdrą z telefonem w dłoniach to wstałem zdjąłem koszulkę i spodnie i zgasiłem światło. Następnie tak jak nołlajf Pilewicz wziąłem telefon i się położyłem pod ciepła kołdrą. Postanowiłem dodać kilka zdjęć z dzisiaj na instagrama. Dodałem, odłożyłem telefon i poszedłem spać.
Rano, jak to było w zwyczaju, zadzwonił telefon wysokiego, oczywiście był to budzik.
-Żyrafo wyłącz to cholerstwo- zażądałem. W końcu ruszył swoje 4 litery i to ustrojstwo wyłączył, kierując słowa w moją stronę
-Wstawaj szujo.- przewróciłem oczami, ale wstałem.
Kiedy już się ubrałem to razem z wysokim poszliśmy na śniadanie. Dziewczyny wszystkie juz tam były. Przy swoim stole siedziała Nessa od czasu do czasu zerkając na mnie. To było taki słodkie. Dlaczego ten czas tak szybko zleciał? Dlaczego juz jutro musimy się wszyscy żegnać?Ja nie chcę. Ale jest jeden plus. Nessa mieszka w Warszawie.

PRZECZYTAŁEŚ? SKOMENTUJ :DDD DZIEKI :>

wtorek, 11 listopada 2014

Rozdział 15


Wzięłam się dzisiaj i za to, że nie było rozdziału wczoraj, ani przedwczoraj to dam wam dzisiaj. ENJOY :D

Szliśmy cały czas w stronę kampusu. Teraz będziemy nagrywać piosenkę. W pewnej chwili Dawid spojrzał na nasze ręce. Trzymalismy się cały czas za nie.
-Przepraszam.- powiedział i puścił moją dłoń.
-Nic się nie stało.-powiedziałam mu. W głębi serca nadal chciałam, żeby mnie trzymał za rękę. To tak słodko no. W końcu weszliśmy do budynku, a Dawid nas zaprowadził do jakiejś sali. Na drzwiach pisało 'doniczki' to zapewne będziemy tu nagrywać. Kiedy weszliśmy do tej sali to moje oczy najpierw zauważyły mikrofony, takie do nagrywania. Dawid znowu wziął moją rękę i zaprowadził do osobnego pomieszczenia. Kiedy weszliśmy do niego to po prostu aż stanęłam jak wryta. Od dziecka marzyłam być w takim miejscu. Na środku pomieszczenie znajdował się mikrofon, nawet dwa. To jest taka jakby sala. Po drugiej stronie za szybą znajdowały się to do operowania nad muzyką (?). Moje marzenia się własnie spełniły. Nawet nie zauważyłam jak mi łza po policzku spłynęła.
-Coś się stało?- Zapytał się Dawid z troską i do mnie podszedł.
-Nie.. znaczy tak. Od małego marzyłam być w studiu nagraniowym, nagrać jakiś cover i go wrzucić do sieci. Zawsze chciałam być rozpoznawalna, chciałam grać różne koncerty, chciałam żeby fani krzyczeli moje imie.- mówiłam Dawidowi. W pewnej chwili zeszkliły mi się oczy. Dawid do mnie podszedł bliżej i mnie przytulił, tak mocno że ledwo powietrza mi starczyło.
-Nie płakulaj księżniczko.- powiedział troskliwym głosem. Fajnie zabrzmiało słowo 'księżniczka' jak on to do mnie powiedział. Podniosłam głowę i popatrzyłam mu się prosto w oczy. Miał takie piękne brązowe tęczówki. Zakłócił nam Wrzosek. No Wrzosiu, akurat teraz? nie ma w ogóle prywatności tu.
-Oj przepraszam, chyba wam zakłóciłem.- powiedział z usmiechem na twarzy.
-Niee... no może trochę.- spojrzał na mnie Dawid.
-Dobra Dawid, teraz poważniejsza sprawa. Ty z Nessą nagrywacie solówki tak?
-Tak.- odpowiedział Dawid.
-No, no to tu macie tekst.- podał nam dwie kartki z tekstem.- i nauczcie się go, najlepiej by było jakbyście zaczęli teraz próby.-powiedział i wyszedł
-Okej to co my tu mamy?- powiedział Dawid patrząc  na kartkę- Ulootne momenty wciąż je zapisuję, w głowię w pamięci w sercu maluję.Swą siłą i mocą spełniać swe plany. Odkrywać świat nowy, wciąz tak mi nie znany.
-To może ty zaśpiewasz 'Ulotne momenty wciąż je zapisuje', a ja dokończę 'w głowię, w pamięci, w sercu maluję' później ty 'Swą siłą i mocą spełniać swe plany', a ja 'Odkrywać świat nowy' i razem 'wciąż tak mi nie znany' - zaproponowałam
-Okej, dobry pomysł.- kiedy skończyliśmy to wyszliśmy wcześniej, akurat dziewczyny miały probę i wszystkie oczy były skierowane na mnie z Dawidem. Wyszliśmy i poszliśmy do pokoi.

*Tydzień później*

Już jutro musimy się wszyscy żegnać. Tak bardzo będzie mi brakowało Dawida i innych dziewczyn. Przez ten tydzień nakręciliśmy teledysk do końca i zaśpiewaliśmy. Nic szczególnego się nie stało pomijając fakt, że Wrzosek się poślizgnął na skórce od banana, a Dawid wpadł do basenu w ubraniu, ale to nic.
Dzień mijał bardzo szybko. Idę dzisiaj z Dawidem do parku. Ubrałam się w to



i czekałam na niego. Po 5 minutach przyszedł pan władca. Zawsze mnie zaskakuje z ubraniami.

-No cześć. Idziemy?- zapytał się mnie.
-No jasne.- odpowiedziałam mu żegnając się z Rose
Wyszliśmy z budynku. Było pięknie, wszystko oświetlone przez słońce i tak ciepło. Chodziliśmy po parku i rozmawialiśmy o wszystkim, tak jakbyśmy się znali nie tydzień, ani nie dwa tygodnie tylko z rok czasu. Sporo czasu minęło jak tak gadaliśmy. Zauwazyłam, że już się ściemnia i ładny był był zachód słońca.
-Może pójdziemy na pomost?- zapytałam się Dawida- będzie tak ładnie
-Okey- odpowiedział i poszliśmy. Stanęliśmy na brzegu pomostu i patrzylismy na zachód słońca. Dawid złapał mnie w talii i obrócił do siebie tak bym mogła spojrzeć mu w oczy.Kiedy Dawid obrócił mnie do siebie, nic się już nie liczyło, byliśmy tylko my. Patrzyłam mu prosto w te piekne jego brązowe oczy. On również patrzył na moje. Nie odrywałam od niego wzroku. Jego twarz nagle zaczęła się przysuwać do mojej. Czo on właśnie próbuje mnie pocałować? Nie mówię, że nie chcę, jednakże nie jestem gotowa. Narazie nie szukam nowej miłości, jednak wiem, że Dawid nie jest mi obojętny.


poniedziałek, 10 listopada 2014

Rozdział 14

Bardzo przepraszam za to, że nie było wczoraj rozdziału, ale miałam sprawy do załatwienia, a dzisiaj czekając na galę mogę napisać rozdział. ENJOY :) <-- pisałam to wczoraj.

Siedziałam cały czas wtulona w Dawida.. Nagle ktoś otworzył drzwi. Szybko puściłam Dawida z moich objęć, kiedy do pokoju wszedł jakiś chłopak.
-Siema Dawida, mam pytanie. Co z nagrywaniem teledysku, bo...- przerwał i popatrzył się na mnie. -Powiem Ci później, nie wiedziałem że masz gościa- spojrzał na Dawida z dziwnym uśmieszkiem na twarzy. A Dawid rzucił w niego poduszką i zaczęli się śmiać.
-Cześć jestem Wrzosek menadżer Dawida- podszedł i podał mi rękę.
-Hej, ja jestem Nessa, ale wolę Ness.- powiedziałam po czym się uśmiechnęłam.
-Miło mi Ciebie poznać.- powiedział Wrzosek
-Również- powiedziałam mu.
-To może ja już sobie pójdę.- powiedział i zaczął się wycofywać do drzwi.
-No, nara Wrzosek.- powiedział Dawid
-A to co za zjawa się pojawiła tu?- powiedziałam śmiejąc się kiedy Wrzosek wyszedł z Dawida pokoju
-Mój menadżer. Mam ich dwóch. Jeden to Pilewicz a drugi to właśnie ta zjawa- powiedział z usmiechem.
-Wow, dużo. Czym się zajmują?
-Ustalaja wszystko co związane jest ze mną, czyli między innymi kiedy i gdzie mam zagrać koncert, kiedy trasa się kończy a nowa zaczyna, kiedy mam nagrywać drugą płytę i tak dalej-powiedział. Zupełnie już zapomniałam o tych problemach.
-To co chcesz teraz? a) zostać ze mną b) pójść do reszty -zapytał się mnie Dawid
-Zdecydowanie opcja a. -powiedziałam mu. W sumie to i tak za kilkadziesiąt minut dziewczyny kończą.
-A co Ty taka chętna?- zapytał z wielkim bananem na twarzy.
-Nic nie sugeruj.- zaśmiałam sie i szturchnęłam go lekko w ramię.- Tylko i tak niedługo dziewczyny kończą, więc po co mamy tam iść?
-Tylko pytałem hahaha
-Jutro mamy próby, prawda?- spytałam się Dawida kiedy on się śmiał.-A tak w ogóle to posprzątałeś krew na podłodze w łazience?- przypomniało mi się
-Tak, plan na jutro.- podał mi jakąś kartkę. Na niej był cąły rozkład.- A co do krwi to posprzątałem.- przyglądałam się cały czas planowi. Jedno mnie zaciekawiło.
-Jutro mamy basen?.- zapytałam go. Dlaczego akurat jutro? Ehh.. Nie mogę pływać, no super. A w basenie będzie nagrywany teledysk. Zajekurwabiście.
-Tak, a co?- zapytał mnie chyba powoli się domyślając o co mi chodzi.
-No bo ja nie mogę jutro pływać.- powiedziałam z lekkim rumieńcem na twarzy. Zawsze się musi wkraść nieproszony.
-Czerwona sprawa.- ledwo powiedział przez śmiech, a ja się trochę speszyłam.- Kup sobie zatyczki te no wiesz.- powiedział znowu dusząc sie śmiechem.
-Dawid, przestań to nie śmieszne.- powiedziałam z oburzeniem.
-Tylko żeby nie przeciekło.-powiedział dalej smiejąc się. Przewróciłam oczami.
Minęła godzina. Usłyszałam, że dziewczyny już wracają więc pożegnałam się z Dawidem i poszłam do swojego pokoju.
Na nastepny dzień tak jak Dawid mówił mielismy basen, a później lekcję śpiewu. Oczywiście z kim? Z Panem władcą Dawidem. Nie obyło się bez wczorajszych pytań Rose. Między innymi: Co robiłam? Gdzie byłam? Z kim byłam?
Kiedy dziewczyny skończyły nagrywac teledysk w basenie to poszły się poprzebierać w swoje rzeczy. Wchodząc do przebieralni zauważyłam Dawida przez szklane drzwi. Stał tam i czekał zapewne na wszystkich. Kiedy mnie zauważył to do mnie pomachał, a ja mu odmachałam. Szybko wzięłam swoje rzeczy i poszłam do Dawida.
-Witaj władco.- ukłoniłam mu się i zaczełam się śmiać,a on razem ze mną. Podeszłam do niego i go przytuliłam na przywitanie.
-Cześć poddana.- powiedział niskim tonem i znowu zaczęliśmy się śmiać- Widzę, że jednak skorzystałaś z tych zatyczek.- powiedział i się usmiechnął tak jakby zaraz miał wybuchnąć śmiechem.
-Nie pływalam.-. A ten zaczął się śmiać. Nagle przyszedł jakiś wysoki jak lampa chłopak.
-Siema Igor. Poznaj Nessę, Ness poznaj Igora tego o którym Ci mówiłem.- podalismy sobie ręke.
-To ta dziewczyna co mówiłeś, że bardzo ją lubisz i że w końcu ją poznałeś?- Woow, nie wiedziałam że Dawid tak o mnie myśli. Poczułam jak na twarz skradł mi się znowu rumieniec.
-Igor Cii.- powiedział i szturchnął go w ramię. Zapewne Dawid zobaczył, że się zarumieniłam.
-Ile te dziewczyny mogą się grzebać?- zapytał później Igor
-Jak byś był dziewczyną to byś wiedział ile. Muszą włosy wysuszyć, przebrać się, wysuszyć i wyjść.- powiedziałam mu.
-Dobra, dobra, ale to nie zmienia faktu że stoję juz tu od 10 minut.- powiedział Igor.
Po 15 minutach wszystkie dziewczyny już wyszły. Rose wychodziła ostatnia. Od razu do mnie i do Dawida podeszła.
-Hej Dawid.- powiedziała mu i się do niego przytuliła. Jak Rose przytuliła się do Dawida to cos mnie ukuło w brzuchu. Nieznane mi uczucie. Pamiętam, że kiedyś mama mi mówiła ze jezeli mam jakieś kłucia w brzuchu albo mnie brzuch boli to znaczy, że to jest stres albo nadzwyczajniej zazdrość. Nigdy nie byłam zazdrosna o nikogo, dopiero teraz. W końcu go puściła, znaczy Dawid się od niej odsunął. Chyba zauważył jak patrze na niego i na nią. Kiedy Rose poszła do swoich znajomych Dawid od razu do mnie podszedł.
-Chodźmy szybciej.- podszedł do Pana Tomka i mu coś powiedział. Usłyszałam tylko jak Dawid mówił ,,idziemy wcześniej''na co Pan Tomek tylko kiwnął głową. Tak się cały czas na Dawida patrzyłam. Jeju jaki on jest przystojny. Szczególnie z tym białym podkoszulkiem i rurkami.
  
Nagle z moich rozmyśleń o Dawidzie wyrwał mnie Dawid.
-O czym tak myślisz?- zapytał unoszac brew
-O wszystkim i o niczym.- odpowiedziałam mu. Wziął mnie za rękę i wyszliśmy z budynku.

PRZECZYTAŁEŚ? ZOSTAW KOMENTARZ (Y)

piątek, 7 listopada 2014

Rozdzial 13

Dziekuje wam za tak duzo wyswietlen! 522! Nigdy nie myslalam ze az tyle bede ich miec. Jeszcze raz dziekuje i zapraszam do czytania :)

*Oczami Dawida*

Na podlodze lezala Ness. W okol niej podloga byla zalana krwia. Kiedy szybko do niej podszedlem to zobaczylem w jej reku zyletke i glebokie rany na lewym nadgarstku. Momentalnie do moich oczu naplynely lzy. To wszystko przeze mnie.

-Pomocy!- zacząłem krzyczeć. Cisza. Wziąłem kawałek papieru toaletowego i go zmoczyłem w wodzie po czym przyłożyłem do jej ran. Nagle przypomniało mi sie, że w każdym pokoju kadr są apteczki,a jako iż jestem kadrą to taką posiadam. Pobiegłem szybko do swojego pokoju. Otworzyłem szafę, a w środku niej była apteczka. Wyjąłem z niej najpotrzebniejsze rzeczy czyli np. bandaże, waciki, wodę utlenioną. Schowałem pudełko  i przypomniałem sobie, że  Nessa cały czas leżała na podłodze. -Całe życie w biegu- pomyślałem biegnąc ku pokojowi Nessy. W końcu wziąłem ją z tej zimnej podłogi i zaniosłem  z powrotem do swojego pokoju. W każdej chwili mogła wejśc do pokoju ta jej przyjaciółka, a wcześniej o tym nie myślałem. Kiedy już ją przyniosłem do siebie to połóżyłem Nessę na swoim łózku i zrobiłem opatrunek. Powoli usiadłem na kanapie obok Ness.
-To wszystko moja wina. Gdybym jej nie zadał tego pojebanego pytania, nie byłoby tego co teraz jest. Jestem pojebany. Nigdy mi tego nie wybaczy. A najgorsze w tym wszystkim jest to, że straciłem jej zaufanie. Świetnie. Po prostu kurwa świetnie.- powiedziałem cicho do siebie i położyłem się obok Nessy.

*Oczami Ness*

Słyszałam każde wypowiedziane słowo przez Dawida. Chyba nie powinnam się na niego gniewać. Nie zrobił tego celowo. To moja wina, bo nie umiem opanować emocji. Czułam jak mnie wcześniej przenosił. Czułam jak wszedł do łazienki to miał łzy w oczach.
Otworzyłam oczy. Dawid leżał obok mnie. Płakał. To widać. Spojrzałam na zegarek- 15:00. Kurczę, długo tu siedzimy-pomyślałam. Nagle Dawid się obudził. Szybko usiadł na łóżku. No ej, Dawid ciepło mi było jak leżałeś obok mnie.
-Ness, ja... przepraszam. Nie chciałem, żeby tak wyszło. Nie wiedziałem nic o Twojej przeszłości- wziął moją dłoń w swoją- przepraszam... wybacz mi proszę- powiedział ze łzami w oczach.
-Dawid, to nie jest Twoja wina. Ja po prostu czasem nie panuję nad emocjami- powiedziałam mu łamiącym się głosem.
-Jesteś bardzo wrażliwa- popatrzył na mnie z zaszklonymi oczami i się lekko uśmiechnął.
-Ty też. Słyszałam wszystko co mówiłeś. Czułam jak płakałeś. Dosłownie wszystko.- powiedziałam mu ze znowu zaszklonymi oczami.
-Ej... piękna nie płacz.- powiedział a ja bez wahania usiadłam obok niego i się wtuliłam w jego ciepły tors. Odwzajemnił uścisk. Naprawdę był bardzo ciepły.
-zaskoczyłaś mnie- powiedział w moje włosy.
-Ciepło- powiedziałam z lekkim uśmiechem jak małe dziecko proszącego mamę o lizaka. Czułam, że on też się uśmiecha.

Przepraszam, że taki krótki nastepny będzie dłuższy. Obiecuję :)) 

sobota, 1 listopada 2014

Rozdzial 12

Na następny dzień mieliśmy chillout. Oczywiście obudził mnie Dawid. Cicho otworzyły się drzwi i wleciał do mojego i Rose pokoju i skoczył na mnie. Od razu się obudziłam.
-Dawid, debilu- powiedziałam mu zaspanym i spojrzałam na niego. Mial rozczochrana grzywkę i tylko koszule na sobie.- to, ze mieszkasz przed naszymi drzwiami to nie znaczy, ze masz nas budzić- powiedziałam mu z uśmiechem na twarzy
-a właśnie tak znaczy- uśmiechnął się pokazując szereg białych zębów i zszedł ze mnie. Przez nasze dość głośne gadanie obudziła się Rose.
-Co się tu… O MÓJ BOŻE DAWID!- krzyknęła. Nie wiem czy była zaskoczona czy zawstydzona czy wystraszona.
-Ja.. Ja tylko przyszedłem was obudzić- chyba nie wiedział co powiedzieć
-Aha… to może ja pójdę się przebrać- powiedziała zakłopotana Rose
-No Dawid, to teraz wypad, bo ja się tez przebrać muszę, żeby pójść na śniadanie- powiedziałam mu
- Ty nie idziesz dzisiaj na śniadanie. Idziesz ze mną- uśmiechnął się szeroko. Gdzie on chce mnie zabrać.
-Po co?- odpowiedziałam mu
-Idziemy na spacer, później na obiad a później niespodzianka- powiedział lekko
-Ale Pani Anna będzie z…-Dawid nie dal mi dokończyć
-Nie będzie. Powiedziałem jej, ze idziesz ze mną. -powiedział- jak będziesz już gotowa to pukaj do drzwi. Moich oczywiście- powiedział znowu z uśmiechem. On ciągle się uśmiecha.
-Oki- powiedziałam mu i wyszedł.  W końcu Rose wyszła z łazienki.
-Nessa, a ty się nie przebierasz?- zapytała mnie. Nie mogłam jej powiedzieć prawdy, ze Dawid mnie zabiera na spacer, a później na obiad, wiec musiałam wymyslec jakieś kłamstwo.
-Y mm… idę z Dawidem, żeby mi pokazał okolice.- wymyśliłam coś na szybko- Nie będzie mnie do końca dnia- dopowiedziałam
-Zazdroszczę Ci. Dobra lecę już na śniadanie pa- dala mi buziaka w policzek i wyszła. Miałam czas na przebranie się, tylko nie wiedziałam w co się przebrać. Napisałam, wiec do Dawida, ze nie wiem w co się ubrać i ma mi w tym pomoc. Odpisał ,,za minute będę'' jak napisał to tak zrobił. Tym razem zapukał do drzwi. Ja mu otworzyłam. Moim oczom ukazał się piękny brunet. Tym razem grzywkę miał zaczesana do tylu i na głowie czapkę z daszkiem. Mial na sobie czarne rurki i bluzę z napisem 'Rihanna for Kwiat'. Wszedł do mojego pokoju.
-Która szafa jest Twoja?- zapytał spoglądając na dwie szafy
-Ta przed łazienką
-Dobra, to jakie ciuchy posiadasz.- przeszukał cala moja szafę, przy tym robiąc bałagan i wybrał mi czarne legginsy i bluzkę. Nie powiem, dobry jest.
-To ja idę do łazienki się przebrać- powiedzialam mu. On tylko kiwnal glową.


*Oczami Dawida*

Wybralem jej zarazem ladne jak i wygodne ciuchy. Poszla sie przebrac. W tej samej chwili zauwazylem, ze na jej lozku lezy telefon. Usiadlem i wzialem go do reki. Jak to dobrze, ze nie ma hasla- pomyslalem sobie w myslach. Wszedlem na jej facebooka. Kilka zaproszen do znajomych w tym moje, ale niech ona sama je przyjmie. Zrobilem sobie zdjecie i podpisalem 'Karny kicia. Nie zostawia sie telefonu :*'. Odlozylem jej telefon i wyjalem swoj. Na facebooku jak to zawsze masa powiadomien, kilkaset zaproszen do znajomych i tysiace wiadomosci. Poprzyjmowalem kilka fanek i poodpisywalem na wiadomosci. Wszedlem na profil Nessy i udostepnilem to co wstawilem kilka minut temu.
-Ile mozna sie grzebac w tej lazience?- powiedzialem juz troche zirytowany.
-No chwila! Makijaz troche czasu zajmuje, ta?- krzyknela do mnie. Wywrocilem oczami.
- Nie wywracaj tymi swoimi ladnymi ocza… nie nic- troche mnie zaskoczyla, w glebi serca skakalem zadowolony. Wyszla z lazienki. Nareszcie.
-Co powiedzialas?- powiedzialem z usmiechem na twarzy
-No mowie, ze nic- zarumienila się.
-To chodzmy- wzialem kluczyk do drzwi i jej je otworzyłem. Kiedy wyszla zamknalem drzwi i zanioslem kluczyk na stolowke do Ani. Kazalem Nessie czekac na zewnatrz, ale ona sie uparla, ze idzie ze mna.
-Pamietaj Ania, zwolnilem ja dzisiaj.- Pokazalem na Ness.
-Tak, pamietam.- powiedziala Anna. Oczywiscie wszystkie dziewczyny sie na mnie patrzyly, a ja rzucilem im usmiech i poszedlem do Nessy.
-Gdzie idziemy?- zapytala sie Ness, kiedy wychodzilismy z budynku.
-Chodzmy do parku. Pokaze Ci gdzie bedziemy nagrywac teledysk, gdzie bede spiewac, gdzie wy bedziecie spiewac.- powiedział Dawid.

*Oczami Ness*

-Dawid?- zapytałam cicho kiedy wychodziliśmy z budynku.
-Slucham?
-Opowiesz mi coś o sobie?
-Dobra. Zagrajmy w pytania. Zaczynaj- powiedział. Nie znałam do tej pory takiej zabawy.
-Ile masz lat?- zapytałam. W sumie nie wiedziałam ile on ma lat.
-18. Dobra to teraz ja.- powiedział
-Ile miałaś chłopaków?- zapytał. Troche dziwnie sie zrobiło.
-Nie powiem Ci. - powiedziałam mu oschle. Nie chciałam, żeby ktokolwiek poza Rose wiedział o mojej przeszłości.
-Dlaczego nie?- zapytał się ponownie. Nagle poczułam jak łzy wypływają z moich oczu.
-Co mam Ci powiedzieć? Że miałam jednego chłopaka który się na mnie wyżywał, gwałcił, groził że pozabija moich bliskich. To mam Ci mówić? Mam Ci mówić kurwa mać, że chodził ze mną tylko dla pieniędzy które mój tata zarabia? Czy chcesz wiedzieć o tym, że zostałam brutalnie zgwałcone przez Kevina.?! -wydarłam się na Dawida ze łzami w oczach. Płacząc zaczęłam biec do ośrodka. Słyszałam jak Dawid woła mnie i biegnie za mną.
-Ness, zaczekaj. Ja nie chciałem, nie wiedziałem, przepraszam Nessa czekaj!-krzyczał.
Wbiegłam do budynku. Zabrałam klucz do mojego i Rose pokoju z gablotki z kluczami. I po co ja właściwie Dawidowi zaufałam? Nie powinnam. Pozwalał sobie na za dużo. Wbiegłam do pokoju zatrzaskując drzwi i zamykając na klucz. Weszłam do łazienki i zsunęłam się wzdłuż drzwi. Na podłodze leżała moja kosmetyczka. Wzięłam ją i wyciągnęłam z niej żyletkę. Noszę kilka w kosmetyczce. Słyszałam jak Dawid wali do drzwi. Zacisnęłam mocno w palcach żyletkę i zrobiłam pierwszą głęboką kreskę na lewym nadgarstku, później drugą, następnie trzecią. Robiłam tak te kreski, póki nie straciłam przytomności.

                                             

*Oczami Dawida*

Wiedziałem, że jest w łazience, ale nie wiedziałem co robi. Żeby tylko nie to co myślę. 'to źle myślisz' powiedziała do mnie moja podświadomość (?). Pobiegłem do Anne i poprosiłem ją o kluczyk. Dała mi go, bez żadnych zbędnych pytań. Następnie pobiegłem do pokoju Ness i otworzyłem drzwi. Tak jak przypuszczałem, jest w łazience. Kiedy otworzyłem drzwi, zamarłem.



PRZECZYTALES? ZOSTAW KOMENTARZ! DZIEKI :D