Kiedy byliśmy już blisko kuchni to Dawid niespodziewanie wziął mnie na ręce jak pannę młodą i zaniósł do pomieszczenia z którego pięknie pachniało. Jedzeniem oczywiście.
W kuchni przy blacie stała Rose i patrzyła na telefon.
-JEDZENIE!-krzyknął Dawid, po chwili postawił mnie na podłogę i podbiegł do kuchenki.
-Jesz żeby żyć czy żyjesz żeby jeść?-zapytałam Dawida, a Rose zaczęła się śmiać.
-Zdecydowanie to drugie.-powiedział Dawid nakładając na swój talerz stos makaronu i masę sosu, a ja dołączyłam do Rose.
-Ness, opowiadałam Ci kiedyś, że Dawid lubi dużo jeść.-powiedziała do mnie Rose.
-Ale ja Cię nigdy nie słuchałam kiedy o nim mówiłaś.-pokazałam na Dawida.- nie przepadałam za nim.
-Bo go nie znałaś! A teraz co? Wielkie bum i jesteście parą. A pff, tyle Kwiatonatorek o tym marzy, a przyszła sobie jakaś hejterka i zabrała nam Dawida.-powiedziała Rose. Zabolało trochę.
-Po pierwsze nie byłam hejterką! Ja po prostu nie lubiłam go ja pierdzielę. A po drugie dziewczyno zastanów się co ty mówisz. Ja wam Dawida nie zabrałam!-krzyknęłam. Wkurzyła mnie, no jak można tak mówić.
-Laski, spokój.-powiedział Dawid, na co Rose się już zamknęła.-Chodź do mnie Ness.-powiedział Dawid rozkładając na szerokość swoje ręce. Podeszłam do niego i się przytuliłam.
-Może już pójdziesz się spakować Ness?- zapytała Rose.
-Okej.-odpowiedziałam i razem z Dawidem poszliśmy do mojego pokoju.
Spakowałam prawie cały pokój Wszystkie moje ciuchy i buty i inne pierdółki zajęły mi 3 walizki.
-Jeszcze więcej rzeczy nie miałaś?-zapytał Dawid
-Miałam-odpowiedziałam z uśmiechem.
-Yy.. zapomniałem Ci powiedzieć, że w tym liście pisze, że Twoja ciocia sprzedaje ten dom i masz do niej zadzwonić.
-Dobra.-powiedziałam po czym Dawid wziął dwie walizki i zaniósł je do busa, a później przyszedł po trzecią.
Zadzwoniłam do ciotki i powiedziałam jej wszystko co się stało i że ma sprzedać dom bo tak ojciec napisał w liście. Ona była zszokowana całą sprawą i zaprosiła, żebym mieszkała u niej, a ja powiedziałam że kupię sobie nowy dom bo mi ojciec pieniądze zostawił. Powiedziała, że chętnie mnie odwiedzi i na tym skończyłysmy rozmowę.
Rose już dawno sobie poszła.
-Pieniądze są, komórka jest, wszystko jest. Możemy jechać.-powiedziałam do Dawida, a nastepnie wyszliśmy z domu i wsiedliśmy do czerwonego busa.
-No nareszcie, państwo grzebalscy przyszli.-powiedział Igor.
-Nie pierdol tylko jedź.-powiedział Dawid.
-Tak w ogóle to hej wam.-przywitałam się
-Siema-odpowiedzieli równo Wrzosek i Igor, a następnie wyjechaliśmy spod mojego domu.
Droga zajęła nam okolo 20 minut. Cały czas widziałam przez okno jak dziewczyny w wieku od 12-14 lat wyciągają telefony i biegną za busem aż się zmęczą. To było śmieszne. Wjechaliśmy do jakiegoś garażu w nawet ładnym budynku. Dawid, Wrzosek i Igor wzieli po jednej walizce, a ja tylko swoją torbę i weszliśmy do środka. Kiedy zobaczyłam Dawida mieszkanie, normalnie zaniemówiłam. Było jak moje mieszkanie z marzeń.
-O jaa..Dawid jak tu pięknie.-powiedziałam chodząc po pokojach.Od razu do głowy mi wpadła myśl ile to musiało kosztować.-Moje marzenie mieszkać w tak pięknym domu.
-Nie przesadzaj, miałaś ładniej i to jeszcze w domu mieszkałaś. Ja zamierzałem kiedyś kupić dom i urządzić go jak chcę. Jedno z droższych mieszkań. Wiedziałem, że Ci się spodoba.-powiedział Dawid. Woo.. jedno z droższych, to ile on musi zarabiać?-Boję się tu czegoś dotknąć, bo mogę zniszczyć.-powiedziałam z uśmiechem
-Nie bój się. Czuj się jak w domu. Tam jest sypialnia.-pokazał na drzwi.-rozgość się.
Nawet nie zauwazyłam kiedy Wrzosek i Pilewicz wyszli. Skierowałam się w stronę sypialni. Nadal nie mogę uwierzyć, że będę na jakiś czas mieszkać w tym pięknym domu. Jejuu.. i to z moim chłopakiem. Każdy normalny by powiedział, że to jeszcze za wcześnie. No, ale jak człowiek nie ma się gdzie podziać, a w domu sama bym nie mieszkała. My dopiero chodzimy razem niecały dzień. Nie, zupełnie jestem normalna. Oczywiście haha.
-O czym tak myślisz?- moje mysli przerwał mi Dawid
-O nas. O tym, że normalni ludzie by powiedzieli że za wcześnie się do Ciebie przeprowadziła, bo przecież chodzimy tylko niecały jeden dzień. Nigdy nie myslałam, że będę w wieku 17 lat z chłopakiem chodzić, a co dopiero mieszkać.
-Nie martw się co będą mówić inni. A poza tym nie jesteśmy tacy sami jak wszyscy, my się różnimy.-powiedział do mnie Dawid z uśmiechem i usiadł obok mnie na łóżku.
-Dawid, a powiedz...kim tak właściwie dla Ciebie jestem?-zapytałam cicho
-Kimś najważniejszym. Osobą którą kocham od dnia poznania się, nie chcę żeby działa Ci się krzywda lub coś złego. Chcę abyś była ze mną szczęśliwa. Jednym słowem jesteś połówką mojego świata. Jedną połówką, ponieważ drugą połówkę zajmują moje wszystkie Kwiatonators.
-Jesteś taki dobry. Nie jesteś kolejną gwiazdeczką showbiznesu, która ma swoich fanów w dupie, mam nadzieję. Nigdy nie spotkam tak kochanej osoby jak ty. Mogę się założyć-powiedziałam mu na co mnie przyciągnął i pocałował.
*2 godziny później*
Spojrzałam na zegarek. Już 23. Miałam dziś bardzo ciężki dzień, muszę iść spać.
-Dawid! Idę spać!-krzyknęłam i wzięłam z szafy swoją piżamę.
-Dobrze. Ja przyjdę do Ciebie za chwilę. Jutro z rana mnie nie będzie bo lece juz na próby, więc jak się obudzisz to możesz przyjść pod Klub Medyk to ja Cię wpuszczę.-powiedział Dawid, a zaraz później podszedł do mnie i dał buziaka w policzek.-Dobranoc, karaluchy pod poduchy.-powiedział i wystawił do mnie język
-Wzajemnie.-weszłam do łazienki i się przebrałam. Zmyłam makijaż i poszłam z powrotem do pokoju. Po czym położyłam się i poszłam spać.
*Następny dzień*
Obudziłam się rano. Rzeczywiście, Dawida nie było już obok. Spojrzałam na zegarek. Godzina trzynasta?! Ja wiem, że jestem śpiochem no ale nie aż tak.
Szybko się ubrałam i zrobiłam makijaż.
Następnie poszłam do kuchni i zrobiłam sobie śniadanie. Jezu, ile Dawid ma tu jedzenia. Po śniadaniu, wzięłam swoją torebkę, ubrałam buty i wzięłam plakietkę którą mi Dawid zostawił ,,VIP Kwiata'', obok leżała też druga plakietka, ale ta akurat z napisem ,,VIP'', a obok tej plakietki leżała karteczka a tam napisane: Plakietka z vipem Kwiata jest dla Ciebie, a z napisem VIP jest dla Rose jeżeli idzie na koncert. Ma wejście darmowe, tak samo jak ty. Wzięłam dwie plakietki i schowałam do torby.
Rose się ucieszy, bardzo. Zadzwoniłam do niej.
-Siemka Ness.-powiedziała Rose
-No siema Rose. Mam dla Ciebie niespodziankę. Spotkajmy się przed Klubem Medykiem i powiedz rodzinie, że nie będzie Cię do około 21, a jak nie wrócisz to powiedz że nocujesz u mnie.-oznajmiłam jej
-Dobra. Czyli idziemy na koncert Kwiata. Lecę już pod Medyka bajo
-Papa.-powiedziałam i się rozłączyłam
Jechałam autobusem 5 minut. Jak dobrze, że się odnajduje w Warszawie. Z daleka widziałam już Klub Medyk i Rose przed nim, no i oczywiście masę dziewczyn. Podeszłam do Rose i wyjęłam dwie plakietki.
-Masz Rose, to dla Ciebie. Dawid mówi, że masz darmowy wstęp, jak ja.-podałam jej plakietkę z napisem ,,VIP'', a sobie na szyję założyłam ,,VIP Kwiata''
-Okej to lecimy.-powiedziała Rose i poszłysmy pod drzwi tam gdzie stała masa dziewczyn.
-Kurwa nie przepychajcie się suki.-jakas laska powiedziała, a my zapukałyśmy w drzwi.
-Nie wolno pukać debilki, Dawid ma próbę.-powiedziała kolejna dziewczyna. Po chwili otworzył nam drzwi Wrzosek.
-Wchodźcie Ness i Rose, bo jeszcze was pobiją.-powiedział Wrzosek. Powoli zaczynałam go lubić.
-Dzięki, a tak w ogóle to cześć.-powiedziałam do Wrzoska kiedy szliśmy przez korytarz
-No cześć.-odpowiedział Wrzosek.- Dawid jest na scenie i ma próbę, możecie tam obok sceny poczekać. Na pewno was zauważy.
Zrobiłysmy to co nam Wrzosek powiedział. Dawid nas zauważył w środku piosenki ,,Biegnijmy'' i się uśmiechnął. Kiedy skończył spiewać piosenkę, od razu do nas podbiegł.
I jak się podobał rozdział? :D
Zasada znowu taka sama. Jeżeli będzie minimum 5 komentarzy to wstawiam następny rozdział jutro i jeżeli będą te komentarze to znaczy, że można na was liczyć. :DD
KOMENTOWANIE=MOTYWOWANIE :D!