niedziela, 21 grudnia 2014

Rozdział 25

Przepraszam, że tak późno rozdział, ale ja też mam swoje życie. To nie jest tylko blog. Jak mam czas to piszę. Mam nadzieje, że my wybaczycie. NADZIEJA ZAWSZE UMIERA OSTATNIA! :D.
Wybraliście na grupie, że chcecie krótsze rozdziały, ale częściej. Więc tak oto dzisiaj krótki rozdział i tak będzie do 7 stycznia. Ponieważ później juz będę musiała się uczyć i znowu tylko w piątki albo w soboty albo niedziele będę dodawała rozdział. Muszę sie w drugi półroczu sprężyć z nauką, bo jadę na obóz z Dawidem Wielkie WOW! Ale mam jeden warunek. Muszę się dobrze uczyc i nie mieć żadnych 2 na koniec roku. Trzymajcie kciuki za mnie.
A tak w ogóle to wczoraj zrobiłam zdj mojemu psu i przerobiłam. Sami oceńcie efekty haha!





Na drugi dzień kiedy się obudziłam nie było Dawida obok mnie. Leżałam w łóżku i wspominałam wczorajszą noc.
Kiedy chciałam już wstawać i się przebrać to Dawid wparował do pokoju.
-Hej Ness. Muszę lecieć za godzinę będę.-powiedział na jednym oddechu i pocałował mnie w policzek.
-A gdzie tak pędzisz?- zapytałam się go. Momentalnie się cały spiął.
-Nie Twój interes- warknął, a mnie przeszły dreszcze. Jeszcze nigdy taki nie był.
-Tylko się zapytałam.-powiedziałam cicho i odsunęłam się na koniec łóżka. Dawid westchnął i widziałam jego mięśnie się rozluźniły.
-Idę z chłopakami się przygotować na dzisiejszy wyjazd.-powiedział chłodnym tonem, a jego twarz nie wyrażała żadnych emocji.
-To pa.-znów powiedziałam to bardzo cicho.
Dawid wyszedł. Nie będę się go bała. To nie w moim stylu. Nie będzie jakiś chłopak nade mną władał.
Postanowiłam zrobić sobie śniadanie. Wstałam, ubrałam się i poszłam do kuchni. Zrobiłam sobie naleśniki.
Kiedy skończyłam jeść to poszłam do salonu i włączyłam telewizor w tej samej chwili wzięłam swój telefon do ręki i zaczęłam przeglądać internety. Nic ciekawego nie było, ale jedna rzecz przykuła moją uwagę. Mianowicie: ,,Prosimy być ostrożni na ulicach, ponieważ...'' i w tym momencie jest oderwany kawałek kartki. Dlaczego niby mamy być ostrożni?

*Godzina później*

Dawid już przyszedł do domu. Kiedy mnie zobaczył to rzucił w moim kierunku tylko krótkie ,,cześć''. Coraz dziwniejszy się robi. Muszę wiedzieć o co chodzi. W głowie mam tysiące pytań, które mogłabym zadac Dawidowi, ale nie wiadomo jak zareaguje.
-Dlaczego się nie odzywasz?-zapytałam po kilkunastu minutach ciszy.
-A co mam Ci mówić?- zaśmiał się bez żadnych emocji. Zdecydowałam, że nie będe nic więcej mówić tylko pójdę się spakować.
Po godzinie przyjechał po nas Wrzosek i wyjechaliśmy.



 Po drodze zgarnęliśmy Pigora i Saszan. Przez całą drogę rozmawiałam tylko z Saszan. Opowiedziała mi bardzo dużo o sobie, też jej o sobie opowiedziałam.
Kiedy przyjechalismy na miejsce fanki zaczęły piszczeć. Zupełne przeciwieństwo do pierwszego turnusu. Razem z Saszan jako pierwsze wysiadłyśmy z Kwiatobusu. Od razu fanki się rzuciły na Saszi. Do mnie podeszła mała grupka dziewczyn. Raz, dwa, trzy, cztery... cztery dziewczyny. Poprosiły mnie o zdjęcia i autografy. Nie odmówiłam, tylko podpisałam kilka kartek.
-Nessa, idziemy.-powiedział stanowczo Dawid. Nie mam innego wyboru, muszę iść. Wzięła Saszan za ramię i wyprowadziłam ją z tłumu nastolatek mówiąc, że musimy iść.
Dawid wziął mnie za rękę i weszliśmy do hotelu, po czym Anne nam pokazała nasz pokój. Obok nas mieszkała Saszan.

*2 tygodnie później*

Wszystko jest jak na pierwszym turnusie, tylko Dawid staje się bardziej chamski. Dzis jest wyjazd fanek.
Już kiedy ostatni autokar wyjeżdżał to Dawid pod nosem powiedział ,,nareszcie''. Przez ten cały czas co z nim jestem to myślałam, że kocha swoje fanki, a tymczasem on mówi pod nosem, że fajnie, że pojechały. No normalnie supi dupi. Ale żeby później jego fani mnie nie przezywali od suk i tak dalej bo zmieniłam Dawida. Ehh... nie ma co rozmyslać o tym. Pożyjemy, zobaczymy..
Ale wracając do obozu. W środku drugiego turnusu Dawid miał dwa koncerty. Jeden w Krakowie, a drugi w Szczecinie. Moja koleżanka tam mieszka. Kocha Dawida, więc pewnie była na koncercie. Kate (tak ma na imie ta dziewczyna) przyjaźni się z Rose. A właśnie.. co z Rose? Nie miałam z nia żadnego kontaktu przez dwa tygodnie. W końcu muszę do niej zadzwonić, albo się z nią spotkać. No i znowu wracając do obozu. Kiedy nie było Dawida, musiałam odpowiadać na różne pytania od jego fanek. Od ,,Jaki jest Twój ulubiony kolor'' do ,,Jak się poznaliscie z Dawidem''. Nie powiem, bardzo duzo się śmiałyśmy. Zauważyłam, że na tym turnusie nie było żadnego chlopaka. A no faktycznie, przecież chłopacy nie lubią pedalstwa. Tak serio to teraz żartuję... Wyczytałam tak na jednym portalu w komentarzu. Nie mogę znieść, że tak obrażają Dawida chociaż go w ogóle nie znają. Teraz tak myśląc, to ja też go nie znam. Chyba będę musiała z nim porozmawiać. A tak w ogóle to gdzie są wszyscy?

4 komentarze: