niedziela, 4 stycznia 2015

Rozdział 28

Zapraszam :)

Jeżeli teraz wyjdzie z domu i sobie gdzieś pójdzie to oni ją zabiją. Mam nadzieje, że liczy się z tym.

*Oczami Ness*

Z-A-B-I-Ł  J-Ą. Czyli mój chłopak to morderca? No nieźle. Wszystkiego się spodziewałam, ale nie że zabił drugiego człowieka. Jeszcze na dodatek nie mogę wyjść z domu, bo po pierwsze nie mam gdzie się podziać, a po drugie znajdą mnie. Więc ucieczka z mieszkania odpada. Kiedy oni przyjdą? Powinni być 5 minut temu.
Postanowiłam zadzwonić do Saszan. Odebrała po trzecim sygnale.
-Hej Ness, co się dzieje?
-Chciałabym z Tobą porozmawiać w cztery oczy.
-Dawid wyznał Ci prawdę?- zapytała podejrzliwie
-Strzał w dziesiątkę. Gdzie jesteście?
-Tak, koniecznie musimy porozmawiać o tym. Jesteśmy pod waszą kamienicą.
-No to do zobaczenia, bo przecież zaraz się widzimy.- powiedziałam i się rozłączyłam kiedy zadzwonił dzwonek do drzwi. Dawid zbiegł na dół i popatrzył się na mnie. Ominęłam go i otworzyłam drzwi.
-Siema wam.-powiedział Wrzosek.
-Siema siema.-powiedział cicho Dawid.
-Co Ci stary? Chyba musimy pogadać.- powiedział jakiś blondyn.
-Deny, Głucha, Sara, Karla, Bartek, Harry, Remek, Michał to jest Nessa.- powiedział Wrzosek. Harry wydawał mi się jakiś znany, dziwne.
-Miło was poznać.-powiedziałam z lekkim uśmiechem.
-Chodźmy do pokoju, niech chłopacy zostaną sami i pogadają z Dawidem.-powiedziała Saszan.
Wszystkie poszłyśmy do mojego pokoju i zamknęłyśmy drzwi. Dawid natomiast z chłopakami zostali w salonie.
-Siema, jestem Głuszko.- powiedziała blondyna
-Ja Sara.-powiedziała brunetka. -Siostra Pilewicza
-Ja Karla, Karolina jak sobie chcesz tak mów ahahha.- zasmiała się
-No a mnie znasz hahaha- Saszan również się śmiała
-Usiądźmy i pogadajmy.-dodała po chwili Saszan
Usiadłyśmy wszystkie wygodnie na jednym łóżku
-Wy też jesteście w tym gangu?- zapytałam dziewczyn
-Saszan jest, ja jestem od zadań specjalnych, Sara przewozi nam wszystkie potrzebne rzeczy, a Karla zajmuje się sprawami takimi jak GPS, podsłuch, mówi nam gdzie oni są i tak dalej. -powiedziała Głuszko.
-A ty co Saszi robisz w nim?-zapytałam
-Dla przyjaciół jestem Roksana więc możesz tak mówić, ale jak wolisz.
-Bardziej pasuje Saszan.-powiedziałam i się zaśmiałam
-Ja odgrywam taką role jak chłopacy, jeżdżę z nimi na akcje, wyścigi i jeszcze mam drugie życie-piosenkarki, ale to zupełnie inna historia
-Jak Dawid-powiedziałam
-Tak. Co Ci Dawid powiedział jak gadaliście?- zapytała Saszan
-Dużo. Między innymi, że zabił siostrę jednego z nich i ja powiedziałam mu, że muszę to wszystko przemyśleć i wyszłam z pokoju.
-Nessa -załapała mnie za dłonie. -Musisz mu wybaczyć, on musi Cię teraz pilnować, nie możesz być na niego wkurzona. To nie było celowo, to był wypadek. Sama wiesz jaki on był kiedyś.
-Wiem, ale on ją zabił. Z-A-B-I-Ł.- przeliterowałam każdą literę.
-Nie chciał, proszę Cię Ness.- powiedziała błagalnym tonem
-Dobra, przemyśle to. -powiedziałam już bezsilnie. Saszan z dziewczynami chyba się ucieszyły, widziałam to po ich minach.
Jeszcze pół godziny siedziałysmy tak i rozmawiałyśmy. Bardzo dużo się o nich dowiedziałam. Można by powiedzieć, że się zaprzyjaźniłam z tymi nowymi dziewczynami.
Po jakimś czasie przyszedł Dawid. Co on tu kurwa robi? Miał przecież siedzieć z chłopakami.
-Dziewczyny, musicie zejść na dół, wszyscy musimy omówić co  robimy.-powiedział Dawid
Kiedy chciałam już wyjść za dziewczynami to duża dłoń spoczęła na moim ramieniu. Dawid, to był Dawid.
-Ty kotku zostajesz.-powiedział. Kotku? Kotka to on ma na twarzy
-Co chcesz?- Zamknęłam drzwi i oparłam się o ścianę.
Niespodziewanie uklęknął i objął moje nogi swoimi rekoma.
-Proszę wybacz mi. Nie zrobiłem tego specjalnie. To był wypadek. Nie mogę wytrzymać bez Ciebie, co z tego że minęła dopiero godzina, Potrzebuję Cię, proszę wybacz mi.-mówił ze łzami w oczach.
-Wstań.- powiedziałam mu. Zrobił to co powiedziałam, ale nie ukrywam że jak tak klęczał i mi się tlumaczył to było to słodkie.
-Wybacz mi.- widziałam w jego oczach smutek. Łzy zaczęły mu lecieć po policzkach. Czy on płacze? A myślałam, że on taki twardy jak skała jest.
Już nie mogłam wytrzymać tego, że płacze i go pocałowałam. Brakowało mi tego.



-Czyli mi wybaczasz?- zapytał się z lekkim uśmiechem na twarzy.
-Tak.-powiedziałam
-Chodźmy na dół. Musimy porozmawiać o tym gangu.- powiedział łapiąc mnie za ręke i wyszliśmy z pokoju.
Zeszliśmy w dół po schodach do salonu gdzie wszyscy czekali. Kiedy nas zobaczyli, to każdy z nich się uśmiechnął w naszym kierunku. To było straszne. Serio, zaczęłam się ich bać.

Jeżeli będzie minimum 6 komentarzy to pisze i wstawiam następny rozdział :)

8 komentarzy:

  1. OHO
    NO NIEZLE
    JAK ZWYKLEEGA ROZDZIAL
    SASZIX W GANGU GRUBO
    ALE MOGLA GO TEOCHE PRZETZYKAC Z DWADNI W NIEPEWNOSCI ON BY SIE STARAL A SSKONCZYLOBY SIE NA TYM ZE KOGOS ZABIJE
    TAK, POZYTYWNA JA :')
    100000/10!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty normalnie jak Nika hahahahah
      Później i tak będzie się bardziej działo, więc spoko loko maroko a teraz ide wypuścić psa na zewnątrz i na chwile nie odpisuje na fb zw

      Usuń
    2. Ja z Niko mamy prawie ze idwntyczne gudty wiec sie nie dziw hahhahahahahaha

      Usuń
  2. Zajebisty jak zawsze 💘 ej ale mozesz wstawiac no np od 3 kom ? Bo tak to trzeba dlugo czekac (╯︵╰,)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń